Władze Ukrainy dementowały te niepokojące informacje m.in. na oficjalnych, rządowych stronach internetowych. Zapewniano, że sytuacja jest pod kontrolą, a "promieniowanie w normie". Ostap Semerak, ukraiński minister ekologii przekonywał, iż kłamliwe pogłoski o podwyższonym promieniowaniu są rozpowszechniane przez niektóre, "rosyjskie media". Czy można mu wierzyć?
– W latach 80. władze ZSRR też wszystkich uspokajały, że w Czarnobylu nic złego się nie dzieje. Jak było naprawdę, wszyscy wiemy – martwi się jeden z naszych Czytelników.
W kwietniu 1986 r. doszło do przegrzania tzw. czwartego reaktora jądrowego, wybuchu oraz rozprzestrzenienia substancji radioaktywnych. Była to największa katastrofa w dziejach energetyki (o tym, co się wówczas wydarzyło oraz skutkach wybuchu piszemy obok). Wprawdzie czarnobylska elektrownia została zamknięta, ale nadal stanowi potencjalne zagrożenie nie tylko dla Ukrainy. Nic dziwnego, że wieść o potężnym pożarze, który wybuchł w kompleksie leśnym sąsiadującym z elektrownią jądrową wywołała zaniepokojenie.
Powstał on w czwartek (29 czerwca) i szybko się rozprzestrzeniał. Jak poinformowała ukraińska Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych ogień został zaprószony "podczas prac prowadzonych przy budowie linii kolejowej".
Ukraińskie władze zapewniały, iż podejmowane były "wysiłki na rzecz likwidacji" zagrożenia. Jak to wyglądało? Do akcji gaśniczej ruszyło ponad 120 strażaków. Nad czarnobylskim kompleksem leśnym pojawił się też samolot (niektóre media pisały o dwóch) i śmigłowiec gaśniczy. W stan gotowości postawiono także jednostki gaśnicze oraz inne służby w obwodach: żytomierskim i kijowskim.
Ukraińskie władze demontowały wieści (pojawiły się w różnych źródłach) o podwyższonym promieniowaniu radioaktywnym w Czarnobylu i okolicy.
Minister Semerak prosił też dziennikarzy, aby nie publikowali nieprawdziwych informacji. Jednak według pomiarów przeprowadzonych przez ukraińskie Ministerstwo Środowiska i Zasobów Naturalnych (można było o nich przeczytać na stronie internetowej tygodnika "Wprost) poziom promieniowania w "zonie" wokół Czarnobyla wzrósł ponad dwukrotnie. Nie stanowi to ponoć dla ludzi zagrożenia...
1 lipca ukraińska Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych poinformowała, że pożar lasu został opanowany. "Dzięki zastosowaniu sił lądowych (chodzi zapewne o strażaków – przyp. red.) i lotniczych pożar został zlikwidowany 1 lipca o godz. 13.25 (w Polsce była 12.25)" – czytamy w komunikacie tej ukraińskiej instytucji.
Nie wszystkich to uspokoiło. Z różnych przyczyn. Do zamojskich aptekarzy trafiło niedawno pismo od Krzysztofa Rusztyna, dyrektora Wydziału Spraw Obywatelskich i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Zamościu. Aptekarze dowiedzieli się, że na wniosek prezydenta tego miasta zostało wszczęte postępowanie administracyjne "w sprawie przeznaczenia do wykonywania świadczeń osobistych na rzecz obrony cywilnej". Ma ono polegać na obowiązku wydawania tabletek jodku potasu "na wypadek zdarzenia radiacyjnego w czasie pokoju". Na piśmie widnieje data 29 czerwca 2017 r.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze