– Zaplanowaliśmy z rodziną wycieczkę na caluśki dzień – mówi 32-letnia pani Joanna z Chełma, którą spotkaliśmy w sobotę na skierbieszowskim Jarmarku św. Kiliana. – Najpierw przyjechaliśmy pooglądać towary na kilianowskich straganach (rodzina chciała nabyć m.in. gliniane doniczki – dod. red.), a potem wybraliśmy się pozwiedzać pobliskie grodzisko. Niebawem ruszymy na zakupy do Zamościa. Odwiedzimy tam także Stare Miasto. Wieczorem znów wrócimy tutaj i potańczymy na koncertach. Takie mamy plany. Pogoda jest taka sobie, ale nam to nie przeszkadza!
– Jarmark Kiliana to nasza piękna tradycja – tłumaczył tymczasem jeden ze starszych mieszkańców gminy Skierbieszów (spotkaliśmy go przy straganie z sadzonkami ziół – dod. red.). Ten jarmark jest z dziada pradziada. Raz w roku trzeba tutaj być, koniecznie!
Więcej o Jarmarku św. Kiliana w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze