Doktor Zygmunt Klukowski to jedna z najbarwniejszych, najbardziej zasłużonych postaci Szczebrzeszyna. Urodził się 23 stycznia 1885 r. w Odessie. Jego ojciec był właścicielem apteki. Gdy Zygmunt miał 11 lat, Klukowscy przenieśli się do Moskwy, gdzie stali się jednymi z najznamienitszych działaczy polonijnych (Julian, starszy brat Zygmunta, był m.in. współzałożycielem fundacji Polskiej Biblioteki w Moskwie).
Podsumowanie drogi i pasji
W 1904 r. Klukowski zdał maturę i rozpoczął w stolicy Rosji studia medyczne. Już po roku przeniósł się na Wydział Medyczny do Krakowa. Dyplom lekarski nostryfikował w Kazaniu, po czym znalazł zatrudnienie w niewielkich, prowincjonalnych szpitalach w okolicy Mińska. Potem był m.in. lekarzem w rosyjskim wojsku. Zdemobilizowano go w 1918 r. Wtedy przyjechał do Polski. Skierowano go do Krasnobrodu. Pracował tam ponad rok. Następnie trafił do szpitala w Szczebrzeszynie, gdzie przez wiele lat był dyrektorem.
W tym miejscu uczynił sobie "punkt obserwacyjny" i z kronikarską dokładnością opisywał burzliwe dzieje naszego regionu. Są one m.in. wstrząsającym świadectwem hitlerowskiego terroru. Klukowski w swoich zapiskach notował także tragiczne dzieje miejscowych Żydów.
Los autora także był skomplikowany. Podczas niemieckiej okupacji trzykrotnie zamykano go w więzieniu (także w zamojskiej Rotundzie), a potem UB więziło go aż cztery razy. Ostatni raz, za działalność konspiracyjną skazano go na 9 lat więzienia. Wyszedł na wolność po czterech latach. Podupadł wówczas na zdrowiu... Zygmunt Klukowski zmarł w 1956 r.
Zapiski "Starego doktora" wydawano w czasach PRL-u kilka razy, ale w bardzo okrojonej wersji. W 2007 r. warszawski Ośrodek Karta wydał w dwóch tomach znacznie obszerniejszą, dwutomową edycję dzienników Klukowskiego.
"Dzieło, które przedstawiamy jest spóźnione o pół wieku (...). Jest podsumowaniem jego (Klukowskiego) drogi i pasji" – pisał we wstępie tej publikacji Zbigniew Gluza z Ośrodka Karta.
Był to wnikliwy wybór wspomnień z lat 1918-1939, dziennika z lat 1939-1947, wspomnień z lat 1950-1951 i 1952-1954 oraz listów z ostatnich dwóch lat życia. Ponadto znalazły się tam również publikowane po raz pierwszy w oryginale dzienniki i wspomnienia z lat 1945-1954. Udało się je odnaleźć aż w Tajlandii, u wnuka autora.
"Dzieło Zygmunta Klukowskiego jest jednym z największych w polskiej literaturze faktu" – zauważył Zbigniew Gluza. – Autor nie był pisarzem, nie tworzył świata słowami. Odwrotnie, starał się jedynie oddać to, co postrzegał".
Potrzebne wsparcie
Okazało się, że potrzeby są jeszcze większe. W tej publikacji znalazły się wprawdzie wspomnienia Klukowskiego z czasów II Rzeczpospolitej, ale zdaniem wielu Czytelników (w tym autora tego tekstu były za bardzo okrojone). To się teraz zmieni.
W przygotowywanej przez Ośrodek Karta publikacji pt. "Klukowski. Zamojszczyzna 1918-1959" znajdzie się znacznie więcej wspomnień z tego okresu. W ten sposób książka rozrośnie się o ponad 150 stron. W sumie będzie miała 694 strony (plus 92 strony tzw. wkładek zdjęciowych).
Kłopot w tym, że nie ma jeszcze wszystkich pieniędzy potrzebnych na wydanie tej książki. Są one gromadzone przy pomocy portalu: polakpotrafi.pl (w zakładce "nowe wydanie Zamojszczyzny Klukowskiego").
"Na wydanie książki brakuje nam 7000 zł (...). Ośrodek Karta, jako organizacja pożytku publicznego, nie dysponuje własnymi środkami pozwalającymi na sfinansowanie nowego wydania" – czytamy w tym portalu. "Zależy nam jednak, żeby nowe rozszerzone wydanie trafiło do wszystkich zainteresowanych czytelników. Premiera książki będzie miała miejsce na Festiwalu Stolica Języka Polskiego w dniach 6-12 sierpnia w Szczebrzeszynie, gdzie odbędą się liczne wydarzenia (m.in. gra miejska, panel dyskusyjny) związane z postacią Zygmunta Klukowskiego".
Warto tę inicjatywę poprzeć.
Napisz komentarz
Komentarze