Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 18:27
Reklama Baner reklamowy firmy WODBET
Reklama Baner reklamowy A1 Fit&Healtly

Kinga Staszczuk, sportsmenka Agrosu Zamość. "Będzie fajną trenerką"

Od dwóch lat Kinga Staszczuk studiuje na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Kształci się na kierunku inżynieria jakości produktu. – Jeszcze nie wiem, co chciałabym robić w przyszłości, po zakończeniu kariery sportowej. Zdecydowałam się na ten kierunek studiów, bo chciałam mieć jakąś ciekawą alternatywę, gdybym nie pozostała w sporcie. Wydaje mi się, że jest to ciekawa opcja – mówi nam Kinga Staszczuk (ur. 5 lutego 2003 r. w Hrubieszowie), sportsmenka Agrosu Zamość.
Kinga Staszczuk z Hrubieszowa. Spotsmenka klubu sportowego Agros Zamość.
Trójskok stał się koronną konkurencją Kingi Staszczuk.

Autor: Fot. Tomasz Kasjaniuk (PZLA)

Prezes zamojskiego Agrosu Konrad Firek nie ma wątpliwości, jaką drogę życiową powinna obrać podopieczna trenera Dariusza Kuzdry.

Czytaj też: Czy siatkarki Tomasovii Tomaszów Lubelski zagrają w pierwszej lidze?

Trójskok koronną konkurencją

– Kinga jest bardzo miłą, sympatyczną, przyjemną i kontaktową osobą, a do tego pracowitą i ambitną. Jeśli kiedyś zdecyduje się na karierę trenerską, to dobrze zrobi. Z pewnością będzie bardzo fajną, lubianą przez zawodników trenerką. Ma predyspozycje do tego, by zajmować się szkoleniem innych. Ale ten temat, to jednak melodia przyszłości. Teraz powinniśmy się cieszyć jej skokami. A skacze naprawdę dobrze, z roku na rok coraz lepiej. Myślę, że już w przyszłym sezonie będzie w trójskoku osiągała wyniki powyżej 13 m. Spokojnie powinna się poprawić co najmniej o pół metra – mówi prezes Konrad Firek.

Trójskok stał się koronną konkurencją Kingi Staszczuk.

– To był pomysł mojego trenera Dariusza Kuzdry. Jak z początkiem 2018 r. trafiłam do niego, to uprawiałam skok w dal. W tym pierwszym sezonie uprawiałam tylko tę jedną konkurencję, ale nie szło mi to wyśmienicie. Trener Kuzdra zaproponował zmianę. Nie minęły dwa lata szkolenia się w trójskoku, a wywalczyłam dwa medale mistrzostw Polski w kategorii U18 – srebrny w zawodach halowych w Toruniu i brązowy na stadionie otwartym w Radomiu. W 2021 r. zdobyłam brąz na mistrzostwach Polski U20 w Lublinie. Mam na swoim koncie łącznie trzy medale mistrzostw Polski. Często kończyłam zmagania na czwartym miejscu. Pewnie w innej konkurencji nie czułabym się tak spełniona, jak w trójkosku – twierdzi Kinga Staszczuk.

Rekordy życiowe

W tegorocznych mistrzostwach Polski U23 w Lublinie sportsmenka Agrosu zajęła w trójskoku czwarte miejsce. Uzyskała odległość 12.37, poprawiając o 2 cm rekord życiowy. Wcześniej w Bydgoszczy, w mistrzostwach Polski seniorów była w tej konkurencji ósma, a wynik 12.36, który osiągnęła, nie został uznany za „życiówkę” zawodniczki ze względu na zbyt dużą siłę wiatru.

– Wyniki, które w tym sezonie Kinga osiągnęła, są naprawdę bardzo dobre. Wiem, że to ambitna zawodniczka, dlatego na więcej jeszcze nie było jej stać. Ale jeszcze rok będzie startowała w kategorii U23. W przyszłym sezonie powinna powalczyć o medal. Jestem z jej postępów w trójskoku zadowolony. To właśnie ona była pierwszą zawodniczką, którą w tej konkurencji szkolił Dariusz Kuzdra. Jak widać, to trenerskie terminowanie tego szkoleniowca okazuje się skuteczne, bo kolejni trójskoczkowie z jego grupy osiągają już sukcesy na arenie krajowej, a nawet kwalifikują się do zawodów międzynarodowych – podkreśla prezes Firek.

Przeczytaj: Pech króla polskiego sprintu. Jak poszło lekkoatletom z Zamojszczyzny?

Sezon 2024 Kinga Staszczuk uważa za zakończony.

– Nie był to dla mnie zły sezon, poprawiłam rekordy życiowe w trójskoku i skoku w dal, jednak muszę szczerze przyznać, że liczyłam na lepsze „życiówki”. Rekord osobisty w skoku w dal był niespodziewany, bo w ogóle w tym sezonie nie skupiałam się na tej konkurencji. Tylko kilka razy trenowałam pod kątem skoku w dal. W tym sezonie już nie wystartuję. Będę się przygotowywała do startów halowych. Chciałabym w 2025 r. osiągnąć w trójskoku wynik powyżej 13 m – mówi Kinga Staszczuk.

Jeśli zawodniczka zapowiada walkę o wynik co najmniej 13.00, to można jej zaufać.

– Mam strasznie zawzięty charakter. Ci, którzy dobrze mnie znają, wiedzą, że nigdy nie odpuszczam, nigdy się nie poddaję. Jestem żywiołowa, nie potrafię usiedzieć w miejscu, wszędzie mnie pełno i ciągle muszę coś robić. Taka właśnie jestem – przedstawia się sportsmenka Agrosu.

Ze względu na studia Kinga Staszczuk trenowała od stycznia do września 2023 r. w Krakowie, w grupie trenera Stanisława Zaparta. Wróciła jednak do zajęć pod okiem trenera Kuzdry, ale szkolenie ma nietypowy charakter.

– Tylko na weekendy przyjeżdżam do Zamościa. Trenuję „na odległość”. Nagrywam wszystko, to co robię na treningach, a następnie wysyłam to do analizy, do trenera Kuzdry. Trener kontaktuje się ze mną telefonicznie. Dokładnie omawiamy mój trening. Trener tłumaczy mi, co mam zmienić, poprawić lub ulepszyć, na co mam zwrócić uwagę. Przekazuje mi też dalszy plan zajęć i kolejne wytyczne. Długo biłam się z myślami, czy przyjąć taką formę treningów. Ale w końcu się zdecydowałam, bo nie chciałam zrezygnować z trójskoku. I jestem ze swojej decyzji zadowolona. Jak trenowałam u trenera Zaparta, to nie czyniłam postępów i nie osiągałam dobrych wyników. Od kiedy znów trenuję pod nadzorem trenera Kuzdry, mój progres jest wyraźny – tłumaczy Kinga Staszczuk.

Czwartki Lekkoatletyczne

Do sekcji lekkoatletycznej w zamojskim Agrosie Kinga Staszczuk trafiła – jak większość sportowców tego klubu – dzięki szkolnym Czwartkom Lekkoatletycznym. Sportsmenka przeszła różne konkurencje, zanim trafiła do trójskoku.

– Jak trener Stanisław Namiotko ściągnął mnie do Agrosu, to na siłę chciał ze mnie zrobić sprinterkę. Uprawiałam skok w dal, który bardzo mi wtedy odpowiadał. Po dwóch, czy trzech miesiącach treningów w klubie trener Namiotko bez mojej wiedzy i zgody zgłosił mnie do biegu na 300 m podczas zawodów w Hrubieszowie. Byłam wkurzona, bo nie chciałam biegać. Nie byłam przygotowana do sprintów. To był mój pierwszy i ostatni bieg podczas jakichkolwiek zawodów. Trener Namiotko jeszcze bardziej zniechęcił mnie do biegania – wspomina Kinga Staszczuk.

Zawodniczka Agrosu miała też epizody w rzucie oszczepem i skoku wzwyż.

– Zdecydowałam się na rzut oszczepem, bo miałam kontuzję, a chciałam wziąć udział w zawodach w Zamościu. Wybrałam więc taką konkurencję, w której nie musiałam zbytnio obciążać bolącej mnie nogi. Pamiętam, jak moja mama, wuefistka z „Elektryka” uczyła mnie tej konkurencji. Rzucałam wtedy na podwórku kijem od miotły. To było naprawdę śmieszne. Ale w zawodach poszło mi całkiem nieźle. A jeśli chodzi o skok wzwyż, to postanowiłam wziąć udział w Krakowie w dwuboju sportowym, którego częścią była właśnie ta konkurencja. Było już po sezonie. Poszłam na żywioł, kompletnie bez przygotowania. Nie przeprowadziłam ani jednego treningu w skoku wzwyż, a przeskoczyłam nad poprzeczką zawieszoną na wysokości 1,35 m. Wynik może nie był rewelacyjny, ale w połączeniu ze skokiem w dal dał mi trzecie miejsce w zawodach, więc chyba nie miałam się czego wstydzić. Ja byłam z siebie zadowolona – opowiada Kinga Staszczuk.

Przeczytaj: Zawodnicy UKS Sorga Zamość zdobywają medale, ale "sytuacja klubu jest dramatyczna"


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

- 29.07.2024 12:08
"Kinga jest bardzo miłą, sympatyczną, przyjemną i kontaktową osobą.." - jak do tego mają się słowa (14-czy 15 letniej wówczas "zawodniczki po kilku miesiącach treningu") , że trener zgłosił ją na 300 metrów "bez jej wiedzy i zgody". Trener szukał po prostu konkurencji dla dziewczynki, a skakała słabo - ok. 3,50 w dal. Teraz wyniki w trójskoku robi zresztą też na poziomie średniej juniorki. 12.37 to kiepsko jak na seniorkę

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy Replika
ReklamaBaner reklamowy B Firmy Sunflowers
Reklamadotacje rpo
KOMENTARZE
Autor komentarza: Pycha Moj GrzechTreść komentarza: Program Rodzina na swoim ma się b.dobrze.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 14:15Źródło komentarza: W Hrubieszowie będzie punkt paszportowyAutor komentarza: ochrona przyrodyTreść komentarza: Jakie były ku temu przesłanki?Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:56Źródło komentarza: Wójt gminy Hrubieszów w gronie ekspertówAutor komentarza: jaTreść komentarza: Coś mieszkańcu o ukrainie piszesz oszczędnie Nie wszystko!Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:55Źródło komentarza: Lubelskie: Atak Rosji na zachodnią Ukrainę. Poderwano nasze myśliwceAutor komentarza: BrawoTreść komentarza: Zając ekspertem PO KOLEGIUM TUMANUM to jakieś jaja,Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:52Źródło komentarza: Wójt gminy Hrubieszów w gronie ekspertówAutor komentarza: BrawoTreść komentarza: Pytanie gdzie w tym czasie była wybrana rada społeczna szpitala nadzorująca dyrekcję z ramienia starostwa. tym pseudo neo radnym tylko jaja wsadzić w imadło i dobrze skręcić. a nie nagrody dawać,Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:50Źródło komentarza: Szpital w Hrubieszowie w ciągu 2 lat nie wykonał kontraktów z NFZ. Do spłaty ma 18 mln złAutor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: "Droga przez mękę" aby dojść do orzecznictwa trzeba pokonać odcinek z parkingu przy parku lub walczyć o miejsce parkingowe przy bloku nr 8. Jeżeli będziemy mieli szczęście i znajdziemy miejsce to zaczyna się walka dziurawym chodnikiem i wysokimi krawężnikami. Takie mamy realia udogodnień dla niepełnosprawnych. Mieszkzńcy bloku wracający z pracy siedzą w samochodach i wypatrują wolnego miejsca postojowego bo przecież większość miejsc jest zajęta przez pracowników Krok za krokiem, pacjentów przychodni Żak, stomatologa, okulisty lub petentów ZGL. Takie instytucje jak przychodnie nie powinny znajdować się w blokach gdzie nie ma przystosowanych warunków oraz miejsc parkingowych.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 11:26Źródło komentarza: Zamość: Przyjeżdża niepełnosprawny do urzędu i... nie ma gdzie zaparkować
Reklama