Do zdarzenia doszło 16 września. Tuż po godzinie 18.30 na stanowisko kierowania komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Hrubieszowie wpłynęło zgłoszenie o łosiu zaplątanym w gałęzie, gdzieś na łąkach w Honiatyczkach (gmina Werbkowice).
– Po przybyciu na miejsce zdarzenia strażacy zastali ważącego około 300 kg łosia. Zwierzę zaplątało się w gałęzie i nie mogło samodzielnie wydostać – relacjonuje st. kpt. Marcin Lebiedowicz, rzecznik prasowy komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Hrubieszowie. – Łoś był bardzo okazały, bronił się i zachowywał agresywnie. Na miejsce przyjechał lekarz weterynarii, wezwany przez strażaków i centrum zarządzania kryzysowego gminy Werbkowice. Dodatkowo na miejsce przyjechał miejscowy rolnik traktorem z łyżką spychacza. Zbliżył się ciągnikiem do łosia i łyżką spychacza precyzyjnie połamał gałęzie, w które zaplątane było zwierzę. Następnie lekarz weterynarii na krótki czas uśpił łosia. Było to konieczne, by bezpiecznie podejść do zwierzęcia i odciąć plątaninę krzewów przy pomocy piły mechanicznej i specjalistycznego sprzętu. Po około 20 minutach łoś się obudził i bezpiecznie oddalił w kierunku pół uprawnych – poinformował nas rzecznik prasowy zawodowych strażaków z Hrubieszowa.
W ponad 3-godzinnej akcji uwalniania uwięzionego zwierzęcia udział wzięli pracownicy Centrum Zarządzania Kryzysowego Gminy Werbkowice, lekarz weterynarii, strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Hrubieszowie oraz druhowie z OSP w Werbkowicach i Honiatyczkach (w sumie 13 strażaków).
CZYTAJ TEŻ: Kary za marnowanie żywności mocno w górę. Żeby to się nie opłacało
Napisz komentarz
Komentarze