Miejscowi mają prawo odczuwać większy niedosyt, bo nie dość, że od 30 minuty mieli w składzie jednego zawodnika więcej niż rywale, to jeszcze w 77 minucie zmarnowali rzut karny.
– Odczuwam nieprzyjemny niesmak. Ubolewam, że nie wygraliśmy te meczu. Dużo lepiej niż przeciwnik prezentowaliśmy się w ataku pozycyjnym. Stworzyliśmy mnóstwo sytuacji podbramkowych. Przez godzinę nasi rywale grali w dziesięciu, a my nie potrafiliśmy wykorzystać tej przewagi liczebnej. Nie pomógł nam nawet rzut karny – mówi Mariusz Zając.
Miejscowi objęli prowadzenie w 12 minucie, gdy po faulu Łukasz Gancarza na Mateuszu Wróblu rzut wolny skutecznie wykonał Dawid Muzyczka. – Zareagowaliśmy na tę stratę bramki najlepiej, jak tylko mogliśmy. Szybko odpowiedzieliśmy rywalowi dwoma golami – mówi Tomasz Mazurek, szkoleniowiec Olimpiakosu.
PRZECZYTAJ TEŻ: Andoria Mircze przegrała z najlepszym zespołem „najciekawszej ligi świata”
Do remisu w 20 minucie doprowadził Paweł Nawrocki. Środkowy pomocnik zespołu z Tarnogrodu posłał piłkę z wolnego w „okienko” bramki Olimpii. Trzy minuty później Nawrocki dośrodkował z rzutu rożnego, a Sergiej Olech uszczęśliwił przyjezdnych trafieniem na 2:1. W 30 minucie przyjezdni stracili zawodnika. Dawid Szponar niezgodnie z przepisami gry powtrzymał mijającego go z piłką Wróbla. Skutkiem tego było wykluczenie tarnogrodzkiego bramkarza.
– Na początku drugiej połowy mocno zaatakowaliśmy rywala. Nasza przewaga utrzymywała się przez około piętnaście minut. W tym czasie mieliśmy dwie „setki”. Nasz przeciwnik miał jedną okazję do zdobycia bramki. I ją wykorzystał. Kacper Świtała zagrał piłkę wprost pod nogi Wróbla. Ten karygodny błąd kosztował nas utratę bramki – komentuje trener Mazurek.
W 77 minucie Grzegorz Cios sfaulował na polu karnym Wróbla, a poszkodowany przystąpił do wykonania „jedenastki”. Rezerwowy bramkarz Olimpiakosu Karol Grabowski wykazał się skuteczną interwencją.
– Spośród wszystkich piłkarzy Olimpii najwięcej kłopotów sprawiał nam Wróbel, który długo utrzymywał się przy piłce, uciekał za naszą linię obrony, nieźle rozgrywał akcję, będąc tyłem do naszej bramki – mówi trener Mazurek.
Przyjezdni szczęśliwie zachowali punkt. – Olimpia miała jeszcze kilka wybornych okazji do zdobycia zwycięskiej bramki. Remis uważam za sprawiedliwy wynik – mówi trener Mazurek.
Olimpia Miączyn – Olimpiakos Tarnogród 2:2 (1:2)
Gole: 1:0 Muzyczka 12, 1:1 Nawrocki 20, 1:2 Olech 23, 2:2 Wróbel 56.
Olimpia: Szopa – Wyrostkiewicz (80 Sokołowski), Oszust (65 Fik), Pieczykolan, Gęśla – Kołdej, Podgórski, Muzyczka, M. Nowak (85 K. Znaniecki), J. Znaniecki – Wróbel; trener Zając.
Olimpiakos: Szponar – Niedzielski (32 K. Grabowski), Gancarz, Cios, K. Świtała – Kaczor (70 M. Grabowski), Nawrocki, Steckiw, Bodek (85 Pacholak), Noble (63 A. Mazurek) – Olech (86 Hyz); trener T. Mazurek.
Żółte kartki: Muzyczka, Sokołowski (Olimpia), Gancarz, Cios (Olimpiakos). Czerwona kartka: Szponar 30 (Olimpiakos). Sędziował: Pańko (Zamość).
Napisz komentarz
Komentarze