Komisja Sędziowska Oddziału LZPN w Zamościu przymierza się do organizacji kolejnego kursu dla kandydatów na sędziów piłki nożnej. Potrzeby kadrowe w okręgu zamojskim są przeogromne, a kryzys związany z rekrutacją też jest niemały.
– Nie mamy ani jednego sędziego z Biłgoraja. Jest kilku z powiatu biłgorajskiego, ale tylko w klasie A i B. Żaden z nich nie uzyskał uprawnień, by sędziować mecze w klasie okręgowej. A przecież w powiecie biłgorajskim jest najwięcej klubów piłkarskich w naszym okręgu – mówi Arkadiusz Łaszkiewicz.
Chętnych do pracy z gwizdkiem na boisku piłkarskim nie ma zbyt wielu, bo to robota słabo płatna, a przede wszystkim niewdzięczna. Sędziowie spotykają się z ogromną agresją i chamstwem. Jeśli nie nastąpi drastyczna poprawa w zachowaniu klubowych działaczy, trenerów, piłkarzy i kibiców, to wkrótce nie będzie miał kto sędziować.
– Może dojść do tego, że będziemy zmuszeni wysyłać na mecze najniższych klas rozgrywkowych niepełną obsadę. W tym sezonie zdarzyło się tylko raz, że na mecz pojechało dwóch sędziów, ale wynikało to z tego, że ten trzeci doznał kontuzji. Za kilka lat może to być jednak nagminny problem – przestrzega przewodniczący Łaszkiewicz.
Sporządzenie obsady weekendowych meczów piłkarskich w okręgu zamojskim – to karkołomne zadanie, właśnie ze względu na niedostatki personalne. W oddziale zamojskim zajmuje się tym Artur Tymecki z Hrubieszowa, niegdyś ceniony i szanowany sędzia, a dziś działacz okręgowej organizacji sędziowkiej.
– Czasami żartujemy z Arturem, że w końcu sami będziemy musieli założyć „gacie” i wziąć gwizdek, by jeszcze posędziować. Jestem pełen podziwu dla Artura, że mając do dyspozycji tak małą liczbę sędziów, potrafi tak ich „rozlokować” na boiskach, że wszędzie zapewni pełną obsadę. Robi to zawsze z aplikacją „Mapy Google”. Zdarza się, że musimy upraszać kluby o przesunięcie terminu meczu o godzinę, czy pół godziny, albo o kilkunastominutowe opóźnienie, by trójka sędziowska mogła dojechać z jednego boiska na drugie. Naprawdę, Artur zasługuje na wielkie słowa uznania za to, co robi – mówi Łaszkiewicz.
W ostatnich latach wielu sędziów z okręgu zamojskiego zakończyło swoją przygodę z gwizdkiem, ale też kilku przeszło do innych okręgów. Pochodzący z Hrubieszowa Konrad Łukiewicz przeprowadził się do Rzeszowa, gdzie studiował. Już drugi sezon regularnie prowadzi mecze w III lidze. Kto wie, czy niedługo nie znajdzie się w gronie sędziów II ligi, a może nawet wśród pierwszoligowych.
PRZECZYTAJ: PIŁKARSKA KLASA A: Huragan Gmina Hrubieszów góruje nad swoją konkurencją
– Konrad ma przed sobą takie perspektywy – przyznaje Łaszkiewicz.
Po zakończeniu poprzedniego sezonu do Kolegium Sędziów Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej – ze względu na zmianę miejsca zamieszkania – przeniesieni zostali Mikołaj Łaba z Tomaszowa Lubelskiego, Bernard Kostrubiec z Zamościa i Kacper Gil z Szopinka (gm. Zamość).
– Mikołaj i Benek sędziują mecze w IV lidze, a Kacper im asystuje na linii. Robią to naprawdę dobrze. Mają dużą szansę w następnym sezonie prowadzić spotkania trzecioligowe – podkreśla Łaszkiewicz.
W 2022 r. Piotr Burak stracił uprawnienia do sędziowania meczów w III lidze. Zadecydował o tym wiek, a nie umiejętności zamojskiego sędziego, który przez trzynaście sezonów prowadził trzecioligowe spotkania. Już trzeci sezon Zamojszczyzna nie ma swojego przedstawiciela w gronie sędziów III ligi. Latem 2024 r. bliski awansu do III ligi był Hubert Chmura z Zamościa. Arbiter wygrał ranking sędziów czwartoligowych w woj. lubelskim w sezonie 2023/2024. Żeby awansować, musiał zaliczyć dwudniowe egzaminy w Bełchatowie. Niestety, nie poradził sobie z testami sprawnościowymi, bo nabawił się kontuzji.
– Wiązaliśmy duże nadzieje z awansem Huberta do III ligi. Gdyby wszedł do grona sędziów trzecioligowych, to pociągnąłby za sobą kolejnych sędziów z okręgu zamojskiego. Ci, którzy jeździliby z nim na mecze III ligi w roli asystentów, wiele by skorzystali – podkreśla Łaszkiewicz.
W rundzie jesiennej obecnego sezonu czwartoligowe mecze w grupie lubelskiej – oprócz wspomnianego Huberta Chmury – sędziowali: Bartłomiej Górski i Kapcer Pańko z Zamościa, Bartosz Barda z Płoskiego (gm. Zamość), Tomasz Buczkowski i Maciej Teterycz z Tomaszowa Lubelskiego oraz Marcin Kluk z Nowosiółek (pow. tomaszowski, gm. Telatyn).
CZYTAJ TEŻ: 25. Plebiscyt Piłkarski „Kroniki Tygodnia”. Głosowanie
– Żałuję, że w naszym okręgu nie ma już Łukiewicza i Łaby. Mam nadzieję, że Teterycz i Barda zostaną dobrze „zagospodarowani” przez LZPN, by sędziowali u nas, a nie w woj. mazowieckim. Nie możemy sobie pozwolić na dalszą stratę najlepszych i najbardziej perspektywicznych sędziów – wzdycha Łaszkiewicz.
Wszyscy nasi czwartoligowcy w pierwszej części sezonu 2024/2025 sędziowali także mecze zamojskiej klasy okręgowej. Spotkania „najciekawszej ligi świata” regularnie prowadzili także: Piotr Burak (po spadku z III ligi zrezygnował z sędziowania meczów czwartoligowych), Krzysztof Kuryj i Tomasz Ostrowski z Zamościa, Jarosław Jasina i Wojciech Szewczuk z Hrubieszowa, Maciej Paszkiewicz i Mariusz Słoboda z Tomaszowa Lubelskiego, Paweł Tucki ze Żdanowa oraz Krzysztof Wróbel ze Zwierzyńca. Pod koniec rundy szansę zaprezentowania się w „okręgówce” dostali sędziowie A-klasowi: Marcel Bosowski, Filip Chmura, Bartosz Pyda i Szymon Szałacha z Zamościa oraz Tobiasz Kudelski z Lubyczy Królewskiej.
– Pięciu młodych sędziów z klasy A mogło sędziować w klasie okręgowej, choć nie awansowali do tej ligi i nie zdobyli stosownych uprawnień. Daliśmy im szansę. Niektórzy z tej szansy skorzystali, niektórzy nie skorzystali. Jednak nikogo z tej piątki nie będziemy skreślali. Każdy z nich dostanie kolejną szansę w klasie okręgowej, w rundzie wiosennej – zapowiada Łaszkiewicz.
Uprawnienia do sędziowania meczów w klasie okręgowej, w sezonie 2024/2025 posiedli także Fryderyk Cielica z Ulhówka, Przemysław Kasztelan z Hrubieszowa, Robert Kędziora z Łabuń, Krzysztof Komisarczuk z Kaczórek (gm. Krasnobród), Adrian Podolak z Bożego Daru (gm. Sitno) i Andrzej Swacha z Zamościa. Żaden z nich w rundzie jesiennej nie poprowadził choćby jednego meczu. Dlaczego?
– Cielica, Kasztelan, Kędziora i Komisarczuk zmagali się z kontuzjami, a Podolak zrezygnował z sędziowania. Natomiast Swacha, na którego wciąż bardzo liczę, nie zaliczył egzaminów sprawnościowych. Mam nadzieję, że w końcu odzyska dyspozycję fizyczną, zaliczy te egzaminy, bo jego doświadczenie sędziowskie jest nieocenione – wyjaśnia Łaszkiewicz.
Władze organizacji sędziowskiej z zamojskiego oddziału LZPN planują – jak informuje nas przewodniczący Łaszkiewicz – drastycznie odmłodzić grono sędziów klasy okręgowej.
– Pod względem poziomu sędziowania w naszym okręgu jest coraz lepiej. Poważny problem jest natomiast z liczebnością sędziów. Niektórzy sędziowie wiele razy w ciągu rundy muszą sędziować mecze tego samego zespołu. Z tego powodu niektóre kluby wyrażają niechęć do sędziów, których muszą gościć u siebie zbyt często. Są kluby, które mówią nam wprost, że mają dość niektórych sędziów. Jeśli dołączymy do klasy okręgowej kolejnych młodych sędziów, to zwiększy się rywalizacja, a tym samym podniesie jakość sędziowania. Im więcej młodych sędziów znajdzie się w „okręgówce”, tym więcej nasz okręg będzie miał kandydatów do IV ligi. Ważne jest też to, że najstarsi i najbardziej doświadczeni sędziowie nie mogą się czuć niezastąpnieni. Że nawet jak słabo posędziują, to i tak zostaną delegowani na kolejny mecz w „okręgówce”, bo nie będzie miał kto zająć ich miejsce. Starszyzna musi czuć presję młodzieży. Nikt nie może sędziować meczów za „wysługę lat”, tylko za umiejętności i aktualną dyspozycję – mówi Łaszkiewicz.
Napisz komentarz
Komentarze