Fabryka Mebli Giętych w Bondyrzu istniała od 1888 roku. Stworzył ją Wilhelm Gebethner z Warszawy. Po I wojnie światowej została przejęta przez spółkę "Polski Przemysł Drzewny Czerski i Jakimowicz" założoną w 1919 roku. Spółka miała swoje dwa zakłady produkcyjne we Lwowie i właśnie w Bondyrzu. Od 1930 roku jej biuro mieściło się w Zamościu. To były jedne z najlepszych w Polsce zakładów meblarskich. Produkowały meble składane, letniskowe, salonowe, wojskowe. Krzesła, stoły i leżaki produkowane w Bondyrzu trafiały zarówno na rynek polski, jak i europejski oraz zamorski. Nawet do Azji i Australii czy tak egzotycznych zakątków jak Mauritius lub Madagaskar. W wielu domach stoją do dziś.
W Fabryce Mebli Giętych w Bondyrzu pracowały trzy siostry Gorbaczenko. Przyjechały tu z różnych stron za chlebem. Jedną z nich była Stefania po mężu Bokuń urodzona w Wigilię 1895 roku. Do Bondyrza sprowadziła się z Lwowa, gdzie pracowała w tamtejszej fabryce Czerskiego i Jakimowicza. Przyjeżdżając na Zamojszczyznę, była już rozwódką z dwójką dzieci: Anną i Łucją.
– To moja babcia. Wzór niedościgły. Filar i spoiwo całej rodziny – mówi Ewa Kamińska- Kuczmierowska, właścicielka Pensjonatu "Turzyna" w Górnikach koło Józefowa.
Więcej o losach sióstr z Bondyrza przeczytasz w papierowym wydaniu "Kroniki Tygodnia"
Jeśli chcesz podzielić się z nami swoją historię rodzinną napisz do autora [email protected] lub zadzwoń (84) 62 70 011
Napisz komentarz
Komentarze