Wszystko wymyślono tak, by funkcjonariuszy więziennych sprawdzić w sytuacji kryzysowej. Dlatego scenariusz zakładał, że skazani podłożą ogień, rozpoczną bunt i wezmą zakładników.
Trzeba było natychmiast ogłosić alarm i zmobilizować wszystkie siły. Do akcji wkroczyli m.in. negocjatorzy, których zadaniem było doprowadzenie do uwolnienia zakładników. Strażacy gasili pożar, ale po ujęciu prowodyrów buntów, zajęli się nimi policjanci.
CZYTAJ TAKŻE: WYCIEK AMONIAKU W ZAMOJSKIEJ CHŁODNI MORS. TO BYŁY ĆWICZENIA
Napisz komentarz
Komentarze