Na murawie w Starym Zamościu spotkało się wielu dobrych znajomych. Wystarczy przypomnieć, że Dariusz Herbin prowadził ten zespół w trzeciej i czwartej lidze, a w barwach gospodarzy grali wówczas Łukasz Kamiński i Piotr Fulara. Tyle tylko, że ze względu na niedawne niejasności z transferem Łukasza Mikulskiego obu klubom daleko do przyjaźni. I było to widać zwłaszcza w poczynaniach gospodarzy, którzy od pierwszego gwizdka grali jakby od tego meczu zależało ich życie. Piłkarzom Omegi nie przeszkadzało błoto, siąpiący deszcz ani śliska piłka. Murawę dosłownie orali, nie odpuszczając żadnej piłki. Przyjezdni próbowali natomiast zdobywać przestrzeń wieloma podaniami, co przy tak trudnych warunkach atmosferycznych i zdeterminowanych rywalach było niezmiernie trudne. W 10 min huknął z dystansu Piotr Fulara, ale Piotr Sasim na raty zdołał piłkę złapać. Po chwili Wojciech Baran zagrywał zbyt lekko do swojego bramkarza, do piłki ruszył Przemysław Tchórz i bez problemów pokonał Kamila Tomczyszyna. W 38 min w dogodnej sytuacji znalazł się najlepszy w szeregach gości Fulara, ale jego strzał z półobrotu obronił Sasim. Tuż przed przerwą Jewgienij Hrui wygrał pozycję z Jarosławem Gochem i dograł sprzed linii końcowej do Mateusza Pańki, który z dziesięciu metrów doprowadził do wyrównania. W 57 min Maciej Bojar wykonywał róg, Wiaczesław Szuszkowski nie upilnował Michała Denisa i obrońca gospodarzy strzałem głową zdobył drugą bramkę. Po stracie gola Unia nacisnęła, wypracowując sobie dwie znakomite okazje. Za pierwszym razem Fulara przegrał kolejny pojedynek z Sasimem, a (72 min) dobitka Hruia trafiła w słupek, a po chwili Szuszkowski uderzył nad poprzeczką, mając przed sobą niemal całą pustą bramkę.
Omega Stary Zamość – Unia Hrubieszów 2:1 (1:1)
Bramki: Tchórz 23, Denis 55 – Pańko 45.
Omega: Sasim – Goch (68 Bochniak), Mikulski, Grela, Dywański – Denis, K. Bojar (80 Muda), M. Bojar – Tchórz, Nizioł (90 Wiatrzyk), Baran.
Unia: Tomczyszyn – Pietrusiewicz, Baran (58 Kazan), Szuszkowski, Romanowski – Hrui, Kamiński, Podgórski, Fulara – Pańko.
Sędziował: Bartłomiej Barda.
Więcej przeczytasz w wydaniu papierowym i e-wydaniu.
Napisz komentarz
Komentarze