Z kontrabandą jechał w poniedziałek (5 lutego) do Polski 38-letni Ukrainiec. Podróżował oplem na polskich numerach rejestracyjnych. Podczas odprawy zadeklarował, że wiezie wyroby tytoniowe, ale w ilości zgodnej z normami. Celnicy mu jednak nie uwierzyli i poddali auto szczegółowej kontroli.
W rewizji auta funkcjonariusze stwierdzili, że w zbiorniku paliwa oraz progach i podłodze auta ukryto „trefne” papierosy. Kierowca nie przyznał się do własności towaru. Twierdził, że samochód pożyczył „…od Saszy, którego nazwiska nie pamięta i nie wiedział, że są w nim papierosy…”.
Wartość rynkowa zatrzymanej kontrabandy to ponad 35 tys. zł. Przystosowany do przemytu pojazd został zajęty jako dowód w sprawie.
Napisz komentarz
Komentarze