Przypomnijmy, że w lipcu ub. roku pierwsza zorganizowana grupa turystów miała wyruszyć z Biłgoraja na Wyspy Kanaryjskie (za tygodniowe wakacje trzeba było zapłacić ponad 2 tys. zł od osoby – przyp. red.). Szybko się okazało, że ani ten tygodniowy turnus, ani dwa kolejne, nie dojdą do skutku, bo właścicielka Biura Usług Turystyczno-Pielgrzymkowych "VIA" w Biłgoraju... znikła. 44-letniej Urszuli W. nie było ani w miejscu pracy na osiedlu Puszcza Solska, ani w rodzinnym domu pod Biłgorajem. Policja i prokuratura rozpoczęły działania, których efektem było zatrzymanie poszukiwanej kobiety na warszawskim lotnisku Okęcie, skąd Urszula W. zamierzała odlecieć do Ameryki Północnej. Decyzją sądu została tymczasowo aresztowana.
Długa lista oszukanych
Śledztwo w sprawie oszustwa w stosunku do mienia znacznej wartości na szkodę wielu osób prowadziła najpierw Prokuratura Rejonowa w Biłgoraju, a następnie przejęła je do prowadzenia Prokuratura Okręgowa w Zamościu. Podczas śledztwa ustalono, że Urszula W. twierdziła, że działa w porozumieniu z dużym biurem podróży i od sierpnia 2016 r. do lipca 2017 r. pobrała od 92 osób oraz od kilku urzędów i instytucji (chodzi m.in. o Urząd Gminy w Biłgoraju, Gimnazjum nr 1 w Biłgoraju oraz Zespół Szkół w Soli) zaliczki za zorganizowanie wyjazdów turystycznych do Hiszpanii, Niemiec, Rumunii, Bośni i Hercegowiny oraz innych miejsc, ale wyjazdy te nie doszły do skutku. W sumie 44-latka wyłudziła od klientów 392 573 zł.
Przesłuchana w charakterze podejrzanej Urszula W. przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia. Za tymi ostatnimi poszedł wniosek o dobrowolne poddanie się karze 1 roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności wraz z obowiązkiem naprawienia szkody w całości. – Za stosunkowo niskim wymiarem kary wobec podejrzanej (za popełnione przestępstwo Urszuli W. groziło do 15 lat pozbawienia wolności – przyp. red.) przemawia fakt jej wcześniejszej niekaralności, dobra opinia środowiskowa oraz przyznanie się do popełnienia przestępstwa i złożenie wyjaśnień – informuje Bartosz Wójcik, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Uchylony areszt
Wyrok zapadł 19 lutego. Sąd Okręgowy w Zamościu nie uwzględnił jednak w całości wniosku o dobrowolne poddanie się karze, skazując Urszulę W. nie na 1 rok i 8 miesięcy, ale na 1 rok i 6 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności. Wobec oskarżonej zasądzono też naprawienie wyrządzonej szkody (w trakcie śledztwa od Urszuli W. udało się odzyskać mniej niż 10 tys. zł).
Napisz komentarz
Komentarze