Domek dla bezdomnych kotów trafił do Spółdzielni "Energetyk" kilka lat temu. Najpierw stał przy ul. Batalionów, potem na osiedlowym parkingu, w pobliżu domu państwa Hałasów wreszcie przed blokiem przy ul. Sikorskiego. Jako że mieszkańcom przeszkadzało towarzystwo bezdomnych zwierzaków, zarząd osiedla zdecydował się przenieść koci domek. Jak się jednak okazało... niemal w to samo miejsce.
– To jest nie do zniesienia. Koty często przeskakują przez ogrodzenie na naszą posesję, zaraziły pchłami naszego psa. Domek zasłania część ogrodzenia – żali się pan Piotr.
Napisz komentarz
Komentarze