Pierwsza połowa w wykonaniu obu drużyn była zwyczajnie słaba. Ani gospodarze, ani przyjezdni nie potrafili wymienić kilku piłek, a grą rządził chaos na przemian z przypadkiem. O ile jeszcze Sviatoslav Lavruk próbował rozgrywać i szukać kolegów podaniami, o tyle pomagający mu Mikhailo Kaznokha zaliczał stratę za stratą. W 16 min z lewego skrzydła dośrodkował Łukasz Wróbel, a piłka odbiła się od nierówności i trafiła w rękę jednego z obrońców Różanki. Gwizdek sędziego jednak milczał. Na szczęście w 40 min zadziałał już prawidłowo, gdy łokciem w twarz oberwał Damian Wajdyk. Do piłki podszedł Przemysław Gałka i było 1:0. Plany Roztocza legły w gruzach w ciągu dwóch minut po przerwie. Najpierw błąd popełnił doświadczony Krzysztof Hadło, który odbił piłkę wprost przed siebie i Patryk Romaniuk z bliska wyrównał. Po chwili Bartłomiej Mazur nie upilnował w polu karnym Pavla Sheluka i Ukrainiec wolejem dał swojej drużynie drugą bramkę. Szansę na wyrównanie miał Łukasz Kornas, ale w sytuacji sam na sam zdecydował się na lob z szesnastu metrów i zmarnował okazję.
– Jest mi po tym meczu zwyczajnie wstyd. Dajemy rywalowi prezenty i przegrywamy. Przy drugiej bramce zawodnik gości przedrylował w polu karnym naszych czterech graczy. To nie miało prawa się zdarzyć – złości się trener Jacek Szczyrba. – Mecz był spokojnie co najmniej do zremisowania, a niestety znowu jesteśmy bez punktów.
Więcej w wydaniu papierowym i e-wydaniu.
Napisz komentarz
Komentarze