W zeszłym tygodniu na granicę w Hrebennem wjechał ukraiński autor. W trakcie rewizji celnicy natrafili w nim na 36 litrów i 10 kg różnego rodzaju preparatów stosowanych w ogrodnictwie i sadownictwie. Środki te były schowane w lukach bagażowych.
Niektóre nie posiadały żadnych etykiet ani oznaczeń, w tym informacji o składzie czy zasadach stosowania.
Do przewozu pestycydów przyznał się kierowca autokaru. Wyjaśnił, że towar otrzymał na Ukrainie i miał dostarczyć do Polski. Podobno nie wiedział, że przewóz przez granicę tego typu środków jest zabroniony.
Przeciwko mężczyźnie wszczęta została sprawa karna skarbowa. Na poczet grożącej mu kary grzywny sprawca wpłacił 500 zł.
Napisz komentarz
Komentarze