Pan w pomarańczowym samochodzie widziany był w Tyszowcach kilkakrotnie. Miał dziwnie uśmiechać się do dzieci. Niektóre nagrywać. Jedna z dziewczynek podzieliła się swoimi obserwacjami z matką:
"Mamo pan pokazywał mnie na telefonie" – powiedziała.
Kiedy 2 października 2017 r. dziewczynka po południu wróciła do domu (mieszka niedaleko przedszkola) i powiedziała mamie, że "ten pan" jest znowu, matka postanowiła sprawdzić to, o czym mówiła córka. Wsiadła na rower. Rzeczywiście na parkingu przy przedszkolu, w dostawczym busie siedział mężczyzna. Przejeżdżając obok niego dostrzegła, że się onanizował. Kobieta po powrocie opowiedziała o tym mężowi. Ten pojechał na miejsce. Stanął blisko samochodu. Otworzył nagle drzwi busa. Zobaczył mężczyznę, który oglądał nagrania na telefonie. Wyrwał zaskoczonemu mężczyźnie z rąk telefon, a ze stacyjki kluczyki. Zadzwonił na policję. Mężczyzna został zatrzymany.
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze