granica

Trzeźwość prawie 800 kierowców sprawdzono jednego dnia na drogach powiatu hrubieszowskiego. Czterech kierowców straciło prawo jazdy, a za jazdę na podwójnym gazie będą tłumaczyć się przed sądem. Coraz większym problemem, zwłaszcza na obszarze przygranicznym, staje się jazda szybkimi samochodami, którymi kierują obywatele Ukrainy.

Od 1 września do 30 listopada tego roku na przejściach drogowych w Zosinie i Dołhobyczowie będzie realizowany pilotażowy projekt odpraw pojazdów ciężarowych na tych przejściach. Wprowadzono tu odprawy ciężarówek do 7,5 t. Do tej pory na obydwu przejściach odprawiano jedynie samochody osobowe i autokary.

Pomysłowy kierowca chciał nielegalnie przewieźć przez granicę bursztyn. Ukrył go w dodatkowych akumulatorach. Funkcjonariusze zabezpieczyli łącznie 7,5 kg kruszcu.

Nie tylko w kolejce do Zosina, ale i do przejścia granicznego w Hrebennem ustawiają się kilkukilometrowe kolejki tirów. Dziś (29 czerwca) kolejka zaczyna się w Dąbrowie Tarnawackiej. Policja kontroluje sytuację, ale kierowcy, którzy jadą DK nr 17 muszą być wyjątkowo ostrożni.

Od kilku dni na trasie z Hrubieszowa do Zosina ciągnie się kilkunastokilometrowa kolejka samochodów, które Ukraińcy sprowadzają do swojego kraju dzięki ulgom celno-podatkowym. W poniedziałek w kolejce do odprawy po polskiej stronie granicy czekało tam ponad 2,2 tys. aut. Czas oczekiwania sięga do 50 godzin.

Od 1 lipca zostaną wprowadzone zmiany w zasadach przebywania w strefie nadgranicznej przyległej do granicy państwowej z Republiką Białorusi. Tym samym przestanie obowiązywać rozporządzenie MSWiA o czasowym zakazie przebywania w 183 obrębach ewidencyjnych na terenie województwa podlaskiego i części województwa lubelskiego. Jednocześnie wojewoda podlaski wprowadzi zakaz przebywania w odległości 200 metrów od linii granicy państwowej. 

Tysiące aut z Unii Europejskiej wwożą do swojego kraju obywatele Ukrainy, a że do tego typu odpraw wyznaczono na Lubelszczyźnie tylko przejście graniczne w Zosinie, tworzą się tam potężne kolejki.

Tegoroczne Święta Wielkanocne wielu żołnierzy WOT spędzi z dala od bliskich i swoich rodzin, pełniąc służbę na polsko-białoruskiej granicy w ramach operacji „Silne Wsparcie”. Istotą bowiem żołnierskiej służby jest obrona i troska o bezpieczeństwo ojczyzny.

Hrubieszowscy policjanci wspierani przez funkcjonariuszy z całej Polski dbają o bezpieczeństwo uchodźców przekraczających granicę polsko-ukraińską i wolontariuszy w punktach recepcyjnych.

„Wszyscy robią tutaj kawał dobrej roboty, ale brakuje nam podstawowych rzeczy: pampersów, chusteczek, podpasek, soczków, musów i słodyczy dla dzieci, wody w małych butelkach. Prosimy o wsparcie. Bez was nie damy rady” – apeluje Magdalena Fedorowicz, koordynator dostaw na przejściu granicznym w Dołhobyczowie.

Ten człowiek dzielnie niósł swojego psa na plecach 15 km do polskiej granicy, nie mógł go zostawić - napisali na swoim profilu na Facebooku przedstawiciel organizacji Medical Poland.

Policjanci i pracownicy zamojskiej komendy zorganizowali zbiórkę artykułów najbardziej potrzebnych i niezbędnych dla osób uciekających przed wojną. Zgromadzoną żywność, artykuły higieniczne i inne rzeczy do potrzebujących zawieźli na naszą wschodnią granicę.

- To jest straszne, widziałem malutkie dzieci grzejące się nocą przy ognisku, w oczekiwaniu na autokary - mówi Błażej Bartecki. Do Rawy Ruskiej pojechał tym razem m.in. z burmistrzem Tomaszowa Lubelskiego Wojciechem Żukowskim, żeby zawieźć najbardziej potrzebne rzeczami dla uchodźców, które przekazali mieszkańcy powiatu tomaszowskiego.

Na granicy rumuńsko-ukraińskiej pojawił się około południa. Myślał, że postoi z godzinę, półtora. Rozmawialiśmy około 17. Wciąż stał w długiej kolejce.

W ciągu dwóch lat przemycili do Polski z Białorusi i Litwy prawie 1 mln paczek papierosów, narażając Skarb Państwa na straty w wysokości prawie 18 mln zł. Pogranicznicy zatrzymali 9 członków międzynarodowej grupy przestępczej, zajmującej się tym procederem. Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zamościu.