kobiety

Pracują i lubią się rozwijać, ale na rynku wciąż przegrywają z mężczyznami. Krzywdzące stereotypy potrafią przyćmić nawet ich wysokie kompetencje.

Alarmujące wyniki badania: Polki nie chcą zostawać mamami. Jest ich znacznie więcej niż jeszcze 5 lat temu. To dramatyczna prognoza dla naszej sytuacji demograficznej.

Słowa Jarosława Kaczyńskiego o Polkach, że nie mają dzieci, bo „dają w szyję”, żyją swoim życiem. PiS próbuje je teraz czymś przykryć i zapowiada zaostrzenie przepisów antyalkoholowych.

Zamojska Fundacja Zibera zaprasza wszystkie panie na swoje kolejne, 13. już spotkanie otwarte. Odbędzie się ono w piątek, 2 października. Początek o godz. 17.

Chustki na głowę były popularne nie tylko na wsi. Nosiła je nawet Marilyn Monroe.

Trudno było wybrać lepszy dzień na inaugurację działalności tego gremium, niż Dzień Kobiet. Dokładnie 8 marca 2019 roku powołana została do życia Zamojska Rada Kobiet. Zasiada w niej 14 pań. Mają różne poglądy polityczne, różne zawody, różne zainteresowania i wspólny cel: pracę na rzecz kobiet Zamościa.

Owa tajemnicza choroba spędzała sen z oczu naszym babkom i prababkom. W 1895 roku ogłoszono nawet, iż histeria (czyli tzw. wścieklizna macicy) była najczęściej występującym, kobiecym schorzeniem. Uważano ją za groźną chorobę psychiczną o podłożu neurotycznym, która "domaga się zaspokojenia żądzy i wyraża chęć posiadania dzieci". Czy tak rzeczywiście było? Co zatem tak dokuczało kiedyś paniom?

Aktywizują swoje wioski, zakładają stowarzyszenia, inicjują inwestycje, kreują wydarzenia. Panie z gminy Tomaszów Lubelskim nie siedzą w domach, choć przyznają, że w męskim świecie kobiecie przebić się jest ciężko.

Mieszkanki Zamościa znają swoje prawa i są gotowe o nie walczyć. Przypomną o tym w najbliższy wtorek (3 października) podczas akcji na Rynku Wielkim. Jej uczestniczki pojawią się na proteście z czarnymi parasolkami.

W gminie Susiec powstało nowe Koło Gospodyń Wiejskich. Założyły je mieszkanki wsi Łuszczacz i Róża.

W naszych dziejach nie brakuje opojów. Zwykle to zawadyjaccy szlachcice, magnaci, a nawet koronowane głowy (z zamiłowania do alkoholu słynął np. Michał Korybut Wiśniowiecki). Niektórzy z nich dzięki swojej pijackiej fantazji stawali się idolami. Opowiadano o ich alkoholowych wyczynach przy biesiadnych stołach, a potem trafiali np. na karty powieści, w których gloryfikowano "sarmackie" obyczaje. To była tylko jedna strona medalu. Bo tragedie związane z uzależnieniem się od alkoholu rozgrywały się głównie w zaciszach domowych. Ich sprawczyniami bywały także kobiety, które w dawnej Polsce chętnie zaglądały do kieliszka.