oszusci

Do reklamówki spakowała pieniądze i biżuterię. Torbę wyrzuciła przez okno. Uwierzyła policjantom, że namierzyli ją złodzieje i chcą okraść. To kolejna ofiara, która przekazała oszustom potężny majątek.

Na policję zgłosił się 60-latek oszukany metodą na „amerykańską żołnierkę”. Kobieta podająca się za mundurową, stacjonującą w Syrii, za pośrednictwem komunikatora internetowego tak go omotała, że stracił dla niej głowę i… ponad 135 000 zł.

Pokazy garnków przez wiele lat były najpopularniejszą metodą naciągania emerytów. Oszuści idą jednak z duchem czasów i teraz kuszą seniorów innymi towarami. Jak reagować w sytuacjach, gdy już zostaliśmy oszukani oraz przede wszystkim jak im zapobiegać, mówią nam Powiatowy Rzecznik Konsumentów oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Chodzą po domach emerytów, przedstawiają się jako pracownicy ZUS  i proponują pomoc w załatwieniu formalności związanych z 14. Emeryturą. ZUS ostrzega: To oszuści!

Niedawno pojawił się apel urzędników do mieszkańców gminy Bełżec. Ostrzegają oni przed naciągaczami, którzy oferują dostawę i montaż urządzeń (kotłów lub pomp ciepła) za odpowiednią kwotę, jednocześnie podając, że są pracownikami gminy lub działają na jej zlecenie.

5 tysięcy złotych pożyczki do spłacenia ma 35-letka z powiatu tomaszowskiego, która padła ofiarą oszustów podających się za konsultantów platformy inwestycyjnej. Poprzez zainstalowanie programu do zdalnego dostępu pulpitu, kobieta umożliwiła im dostęp do swojej bankowości internetowej.

Mieszkaniec gminy Szczebrzeszyn skorzystał z internetowej oferty sprzedaży butli gazowej. Zapłacił wymaganą kwotę, jednak zakupionego towaru nie otrzymał. Na nieuczciwej transakcji stracił prawie 100 złotych.

Policja informuje, że w ostatnim okresie odnotowuje wzmożoną działalność oszustów, którzy wyłudzają pieniądze od mieszkańców naszego województwa. Przestępcy działają metodą na tzw. „wnuczka” czy „policjanta”. Na ofiary wybierają zwykle starsze osoby, ale nie tylko, bo korzystają też na naiwności i szczerości duchownych. Trzeba być ostrożnym.

Policja ostrzega przed kolejnymi próbami oszustw. Tym razem przestępcy podszywają się pod jeden z urzędów.

Wiele osób zaczęło otrzymywać niepokojące wiadomości. To treści, przez które można stracić pieniądze. Nadawcą ma być znana, polska firma.

Mieszkańcy powiatów zamojskiego, lubartowskiego i łukowskiego byli ofiarami grupy oszustów okradających ludzi metodą "na policjant". Szajkę rozbili kryminalni z Lublina. Zatrzymano trzech mężczyzn i kobietę, którzy od pokrzywdzonych w Polsce i na Słowacji wyłudzili ok. miliona złotych.

Wszyscy usłyszeli tę samą opowieść. O kuzynce, która spowodowała śmiertelny wypadek i potrzebowała pieniędzy, by uniknąć więzienia. Na szczęście żadna z 13 osób, które odebrały w poniedziałek (24 lutego) telefon, nie dała się nabrać.

Niespodziewany telefon ze złą wiadomością. Rozpaczliwy płacz i szloch córki, która spowodowała wypadek i potrzebuje pieniędzy na kaucję, potwierdzenie policjanta, że do takiego nieszczęścia doszło. Mieszkaniec Zamościa uwierzył oszustom w tę fałszywą historię i stracił 70 tys. zł.

Pocztą elektroniczną rozsyłane są fałszywe wiadomości, których autor podszywa się pod Krajową Administrację Skarbową (KAS). Urzędy skarbowe nie wysyłają e-maili z decyzją o zablokowaniu rachunku bankowego.

3 tysiące złotych straciła 83-letnia mieszkanka osiedla Słoneczny Stok w Zamościu. Oszuści udawali, że chcą naprawić wodną awarię.