pozar

Wstępne ustalenia wskazują, że dwaj nastoletni chłopcy zaprószyli ogień i doprowadzili w ten sposób do pożaru sklepu w Mirczu. Straty sięgnęły aż 800 tys. zł.

Przez prawie 5 godzin strażacy walczyli z pożarem drewnianych budynków gospodarczych w Górecku Starym (gm. Józefów). Straty są duże, przyczyna pożaru jest ustalana.

Policjanci nie wahali się ani chwili. Gdy dostrzegli pożar, natychmiast rzucili się na ratunek. Pomogli kobiecie z małymi dziećmi uciec z płonącego budynku.

Kiedy strażacy ugasili ogień i mogli już wejść do spalonego domu, znaleźli w nim zwęglone zwłoki 52-letniego mieszkańca Niemirówka Kolonii w gm. Tarnawatka.

Ogień pochłonął dwie stodoły oraz sześć budynków gospodarczych na dwóch posesjach. Jedna osoba trafiła do szpitala. Wstępne straty oszacowano na ok. 300 tys. zł. Przyczynę pożaru próbuje ustalić policja.

Pożar strawił dom Kozaków w sobotę, 9 marca. Już dwa dni później zaczął działać "Komitet Społeczny Ciotusza Stara – Pomoc dla poszkodowanych w pożarze". Nie było dnia, by nie pracowali. Tuż przed świętami na podwórku pogorzelców stał już nowy budynek, niemal w całości pokryty dachem. Pracami kieruje Kazimierz Uchman, naczelnik miejscowej OSP. Pomaga mu prawie cała wioska, ale też wielu ludzi dobrej woli, także przedsiębiorców. Bez nich nic by nie wyszło. Robią to, bo uważają, że tak trzeba, często kosztem własnych zawodowych obowiązków i życia domowego.

Przed świętami powinien być już położony nowy dach, później zacznie się żmudna wykończeniówka. Ale rodzina Kozaków z Ciotuszy Starej, która w pożarze straciła dom, będzie miała gdzie mieszkać. Dba o to społeczny komitet, który zawiązał się we wsi po tragedii, do której doszło na początku marca.

To jest naprawdę ogromny problem. Na nic zdają się apele strażaków, trawy na łąkach i nieużytkach nadal są wypalane. Tylko od początku roku zamojscy strażacy byli aż 139 razy wzywani do gaszenia takich pożarów. Niektóre z nich przybrały naprawdę duże rozmiary i stworzyły poważne zagrożenie.

Trasą Hrubieszów-Zamość jedzie paląca się ciężarówka, a kierowca nie chce się zatrzymać - informację tej treści dostali we wtorek (9 kwietnia) przed godziną 15 zamojscy strażacy od swoich hrubieszowskich kolegów. Pościg za płonącym samochodem trwał do miejscowości Karp w gminie Sitno.

Gdyby nie czujność dwóch kobiet przechodzących obok mieszkania, mężczyzna spłonąłby w pożarze domu.

Pożar doszczętnie strawił ich dom. Rodzinie Kozaków z Ciotuszy Starej udało się uciec. Uratowali życie, ale stracili dach nad głową. Sąsiedzi nie zostawili ich bez pomocy. Dzisiaj (poniedziałek, 1 kwietnia) rozpoczęli budowę.

W zeszłym roku trawy paliły się w powiecie zamojskim 104 razy. W tym, choć to dopiero początek roku, strażacy jeździli już ponad 50 razy do takich pożarów. Ponawiają swój apel, by nie podpalać nieużytków. Bo takie zachowanie naprawdę może mieć bardzo poważne konsekwencje.

Dym był potężny, czarny, unosił się nad sporą częścią Starego Miasta. Paliła się elewacja kamienicy bezpośrednio sąsiadującej z budową apartamentowca przy ul. Bazyliańskiej.

Garnek na kuchence zaczął się palić. Sąsiadka właściciela mieszkania wyczuła swąd, zobaczyła dym i zaalarmowała służby. Dzięki szybkiej reakcji kobiety nie doszło do poważnego pożaru w mieszkaniu 77-letniego hrubieszowianina.

Wacław Paska, strażak z Ciotuszy Starej, to bohater. Z płonącego domu wyniósł 40-letniego niepełnosprawnego sąsiada.