szpital-bilgoraj

Testom poddano w sumie ponad 550 osób, zakażeń było zaledwie 6.

Dyrektor nie musiał tych badań zlecać, ale postanowił poddać wszystkich pracowników testom i zapłacić za nie. Po pierwszej partii badań było wiadomo, że zakażonych jest 6 osób. Dzisiaj znane są pozostałe wyniki. Nie ma żadnego nowego przypadku. Teraz testowani będą pacjenci.

W całym powiecie trwa zbiórka pieniędzy na zakup respiratora dla biłgorajskiego szpitala. Liczy się każda złotówka.

Powiat biłgorajski przeznaczył 50 tys. zł na zakup materiałów ochronnych dla personelu szpitala. Starosta Andrzej Szarlip zaznacza, że w miarę potrzeb środki będą zwiększane.

Starosta biłgorajski otrzymał odpowiedź od syndyka upadłości spółki Arion Szpitale na temat sytuacji w biłgorajskim szpitalu, w tym: podwójnego regulaminu wynagrodzeń, braku medykamentów i środków higieny czy zatrudniania personelu na umowę zlecenie. Według syndyka, zarządzanie placówką przy ul. Pojaska 5 odbywa się z najwyższą starannością i dbałością o dobro pacjentów i pracowników.

Czy w biłgorajskim szpitalu brakuje lekarstw i środków higieny? Co z podwójnym regulaminem wynagrodzeń, przekazywaniem pracownikom ministerialnych składników wynagrodzenia i zatrudnianiem personelu, ale nie na umowę o pracę? Na te i inne pytania chce znać odpowiedź starosta biłgorajski, który wezwał do udzielenia wyjaśnień syndyka masy upadłości Arion Szpitale.

Ze sprzętem medycznym ze szpitala w Biłgoraju jest trochę jak z Józkiem z przeboju grupy Bajm – pojawia się i znika. Okazuje się, że warte prawie 300 tys. zł środki trwałe wcale nie zniknęły ze szpitalnych oddziałów, tylko zmagazynował je syndyk. Tak przynajmniej wynika z oświadczenia tego ostatniego.

Po kontroli zleconej przez biłgorajskie starostwo stwierdzono, że ze szpitala zniknęły aparaty EKG i USG, kolonoskop, gastroskop, respirator oraz inny specjalistyczny sprzęt medyczny warty prawie 300 tys. zł. Samorząd złożył w tej sprawie doniesienie do prokuratury. A zarządzająca szpitalem spółka właśnie wydała oświadczenie w tej sprawie. Publikujemy je poniżej.

W biłgorajskim starostwie pojawili się inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli. Ma to związek z kontrolą przeprowadzoną 6 lat temu. NIK sprawdza, jak poprzednie władze powiatu realizowały zalecenia pokontrolne związane z dzierżawą szpitala.

Aparaty EKG i USG, kolonoskop, gastroskop, respirator oraz inny specjalistyczny sprzęt medyczny warty prawie 300 tys. zł zniknął z biłgorajskiego szpitala. Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Podejmowane działania mają doprowadzić do sytuacji, że biłgorajski szpital znowu będzie placówką prowadzoną przez powiat. Takie deklarację złożyły władze powiatu biłgorajskiego, którym marzy się też podniesienie jakości świadczonych tam usług.

Czy spory między wspólnikami położą się cieniem na przyszłości szpitala? Według władz samorządowych powiatu biłgorajskiego, złożenie w sądzie wniosku o ogłoszenie upadłości spółki Arion Szpitale przez jednego z udziałowców nie przekłada się na razie na funkcjonowanie placówki. Ale trzeba mieć plan "B", dlatego radni planują podjąć uchwałę w sprawie utworzenia Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Biłgoraju.