Jak tłumaczy Marian Puszka, komendant zamojskiej Straży Miejskiej topienie marzanny może się odbywać, pod warunkiem, że jest ona wykonana jedynie z materiałów biodegradowalnych np. ze słomy. Jeśli jednak do jej „budowy” zostały użyte plastikowe butelki, jakieś ubrania, a na jej nogi włożono buty (bo i takie przypadki się zdarzały) – to taka kukła nie może trafić do rzeki czy stawu. Bo go zanieczyści. Za tak niecny czyn można zostać ukaranym mandatem nawet w wysokości 500 zł. Oczywiście, niewskazane jest także palenie kukły, bo można nią nieopatrznie podpalić całą okolicę.
– My też jesteśmy zwolennikami wiosny – podkreśla Marian Puszka, komendant Straży Miejskiej w Zamościu. – Rozumiemy też czym jest tradycja. Wszystko powinno się jednak odbywać rozsądnie, ekologicznie i z zachowaniem zasad bezpieczeństwa.
Więcej na temat tego zwyczaju będzie można przeczytać w najbliższym, papierowym wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze