Pojedynek miał spory ciężar gatunkowy, bo miejscowi ciągle nie są jeszcze pewni utrzymania, a ekipa z Sitna stała już pod szubienicą. Lepiej rozpoczęli przyjezdni i już w 2 min Szymon Sadowski stanął oko w oko z Krzysztofem Ligajem, ale górą był bramkarz miejscowych. Kilka minut później doskonałą okazję zaprzepaścił Szymon Nowak. Metalowiec też się jednak odgryzał i Jakub Grzęda musiał naprawdę mocno się wysilić, aby wybronić uderzenie Mariusza Szarlipa.
Po zmianie stron przewagę osiągnęli gospodarze, ale golkiper Potoku był tego dnia bezbłędny. Ekipa z Sitna ograniczała się do sporadycznych kontr. Po jednej z nich i dośrodkowaniu z rzutu rożnego Patryk Samulak strzałem przewrotką trafił do siatki, przedłużając szanse przyjezdnych na utrzymanie w lidze.
– Można powiedzieć, że odcięliśmy sznur – westchnął tuż po meczu z wyraźną ulgą trener Potoku.
Metalowiec Goraj – Potok Sitno 0:1 (0:0)
Bramka: P. Samulak (77).
Metalowiec: Ligaj – A. Wlizło, Marcin Szarlip, M. Dzwolak, Pawelec – Piotr Papierz, Paweł Papierz, M. Papierz, Górski (46 Sowa) – D. Wlizło – Mariusz Szarlip.
Potok: Grzęda – Grymuza, Łepak, Kulas, Kisiel - Sienkiewicz (62 P. Samulak), D. Samulak, D. Pyś, Nowak Sadowski – K. Pyś.
Sędziował: Marek Borowiński.
Napisz komentarz
Komentarze