Grom rozpoczął rozgrywki w tym sezonie od wyjazdowej porażki z Błękitnymi 0:1 (0:1), ale później w efektownym stylu wygrał pięć kolejnych meczów, strzelając w nich aż 26 goli. Do bramki Korony piłkarze z Różańca posłali piłkę aż siedem razy. A gdyby byli skuteczniejsi, to zdobyliby jeszcze drugie tyle bramek. Chociaż ręce odruchowo składają się do bicia braw, to jednak trener Bogdan Antolak jest powściągliwy w wyrażaniu pochlebnych opinii o grze swoich podopiecznych.
– Gramy dobrze, jednak mamy jeszcze nad czym pracować. Dominowaliśmy niemal przez całe spotkanie. Wygrywaliśmy do przerwy 2:0, ale na drugą połowę wyszliśmy ospali, straciliśmy bramkę i przytrafił nam się zastój w grze. Już w pierwszej połowie mogliśmy "rozjechać" średnio dysponowaną Koronę. Powinniśmy szybciej i dokładniej "klepać" piłkę. W tym meczu nie wykorzystaliśmy wielu sytuacji podbramkowych – mówi trener Antolak.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze