Tak samo nie dochodziło zbyt często do rywalizacji drużyn „drugiej prędkości”. Efekt był taki, że brakowało zaskakujących wyników, które nakręcają zainteresowanie rozgrywkami. „Góra” wygrywała z „dołem”, zazwyczaj bardzo wysoko, jak np. Tanew z Tarpanem 10:1, i to powoli stawało się nudne. Pod względem liczby zdobytych punktów połowa zespołów wyraźnie „odskoczyła” słabszej reszcie stawki. Prowadzące w tabeli Omega i Igros odniosły po osiem zwycięstw w dziewięciu kolejkach. I ani razu nie zeszły z boiska pokonane. Natomiast na dole tabeli Orzeł i Tarpan wciąż nie mogą się doczekać pierwszych w tym sezonie punktów.
Jeśli spojrzymy na wyniki dotychczas rozegranych meczów przez pryzmat aktualnej sytuacji w tabeli, to tak naprawdę niespodzianki były tylko dwie. Obie były udziałem Tura. To zwycięstwa 3:0 nad Victorią i 1:0 nad Pogonią. Chociaż głębsza analiza nie pozwoli jednak potraktować tego pierwszego zwycięstwa w kategorii wyniku zaskakującego. Podopieczni trenera Andrzeja Wachowicza weszli niespodziewanie do klasy okręgowej, więc chcieli rozpocząć sezon z przytupem, natomiast piłkarze z Łukowej wsiedli na rower, ale jeszcze się nie rozpędzili na tyle dobrze, by utrzymać na nim równowagę, więc rąbnęli o glebę już na starcie. Potem było już całkiem nieźle. Na tę chwilę Victoria jest czwartą siłą „okręgówki”.
W czołówce są też m.in. Igros, Korona i Błękitni. Te trzy zespoły nazbierały sporo punktów, ale każdy z nich ma już za sobą potyczki z wszystkimi sześcioma beniaminkami, spośród których większość nie nadąża za peletonem. Czekajmy zatem cierpliwie na kolejne spotkania na szczycie i na dole tabeli, by zaznać więcej piłkarskich atrakcji.
Napisz komentarz
Komentarze