Przed spotkaniem faworytem był zespół Energi. Drużyna z Torunia przyjechała do Zamościa w bardzo mocnym składzie z kadrowiczami reprezentacji Polski w składzie. Nieoczekiwanie jednak to zamościanie wyszli pierwsi na prowadzenie w tym meczu.
Konstantinos Angelakis po świetnej grze pokonał Tomasza Kotowskiego 3:1. W drugiej parze Igor Zavadskyi uległ Konradowi Kulpie 0:3 i tym samym torunianie doprowadzili do remisu. W trzeciej partii Marcin Litwiniuk przez pierwsze dwa sety prowadził wyrównany pojedynek z Damianem Węderlichem, jednak potem to zawodnik gości był górą wygrywając 3:1 i dając prowadzenie ekipie z Torunia. W czwartej grze naprzeciwko siebie stanęli najlepsi w tym meczu zawodnicy obu drużyn: Konstantinos Angelakis i Konrad Kulpa.
Pierwszego seta po wyrównanej walce wygrał Kostas 12:10. Drugi set należał do Konrada Kulpy. O wyniku partii zdecydował trzeci set, w którym wygrał zawodnik gospodarzy 11:8. Tym samym w meczu znowu padł remis 2:2.
O wyniku spotkania zdecydowała gra deblowa. Zmierzyli się w niej Marcin Litwiniuk i Paweł Kozieł ze strony Uczelni Państwowej Zamość oraz Tomasz Kotowski i Damian Węderlich ze strony zespołu z Torunia. Pierwszy set gładko wygrali goście. W drugim losy się odwróciły i to zamościanie prowadzili już 8:0. W tym momencie zapachniało niespodzianką. Wówczas jednak coś się zacięło i goście odrobili straty wygrywając 11:9 i przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Mecz był emocjonujący, wyrównany i stał na bardzo wysokim poziomie, co wspólnie podkreślali szkoleniowcy obu zespołów nie szczędząc sobie nawzajem komplementów.
- Był to mecz na wysokim poziomie. Bardzo dobre dwie partie rozegrał Konstantinos Angelakis z Konradem Kulpą i Tomaszem Kotowskim. Bardzo się cieszymy, że zagraliśmy z tak dobrym zawodnikiem. Zaliczyliśmy w nich dwie porażki, ale na pewno czegoś nas one nauczyły. Zagraliśmy dobry mecz i wyjeżdżamy ze zwycięstwem - ocenił Grzegorz Adamiak, trener Energi Manekin Toruń.
- Mecz był bardzo wyrównany. W naszej drużynie bardzo dobrze zagrał Angelakis. Drużyna gości miała bardzo mocny skład, a w nim dwóch kadrowiczów. Troszkę żałuję debla, w którym wysoko prowadziliśmy w drugim secie. Niestety bywa i tak, że przegrywa się takie mecze. Najistotniejsze dla nas jest, że zdobywamy jeden punkt. Chcemy się utrzymać, więc musimy zbierać i dodawać te punkty. Mimo porażki cieszymy się, że zagraliśmy dobry mecz i stworzyliśmy świetne widowisko - podsumował Piotr Kostrubiec, trener drużyny Uczelnia Państwowa Zamość.
Warto zaznaczyć, że pojedynek w Zamościu był jednym z najchętniej oglądanych w tej kolejce LOTTO Superligi tenisa stołowego w serwisie YouTube, gdzie kibice mogą "na żywo" śledzić rozgrywki krajowej elity.
Napisz komentarz
Komentarze