Boimy się nie tyle o swoją formę, ale o boisko w Miączynie, na którym trudno grać w piłkę – martwił się prezes Robert Kupczak.
Obawy te znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. Mimo widocznych starań gospodarzy, płyta była błotnista i nierówna. Nic więc dziwnego, że od pierwszej minuty mniej było gry, a więcej walki, przepychanek i boiskowej złośliwości. Z zasady tej wyłamywał się Kamil Kaproń po stronie Gromu oraz Mateusz Wróbel wśród gospodarzy. Obaj gracze dawali swoim zespołom jakość, a każdy ich kontakt z piłką zwiastował niebezpieczeństwo dla rywala. W tej boiskowej kopaninie odrobinę lepsi byli goście. W 66 min "Turbokozak" (ciekawy filmik można odnaleźć na profilu FB Gromu) Kaproń popisał się kapitalnym rajdem i po minięciu trzech rywali trafił do siatki. W odpowiedzi Wróbel wykończył skutecznie dogranie Konrada Kulasa. Ostatnie słowo należało jednak do gości. W ogromnym zamieszaniu podbramkowym najwięcej sprytu wykazał Rafał Wojtowicz, wpychając z bliska piłkę do siatki.
Olimpia Miączyn – Grom Różaniec 1:2 (0:0)
Bramki: Wróbel 70 – Kaproń 66, Wojtowicz 86.
Olimpia: Szczepaniak (55 Stankiewicz) – Markowicz, Karpiuk, Łyko, Cisek – Yakowliuk, Wasilewicz (80 Praczuk) , Chmiel, Musiał – Wróbel (85 Belina), Kulas.
Grom: Markowicz – kapuśniak, D. Grasza (46 Myszak), Mazur, Grelak – Kwiatkowski (75 Paluch), Ł. Kusiak (90+2 Łogin), Kaproń, Rak – Odrzywolski, A. Kusiak.
Sędziował: Tomasz Lenard.
Więcej w wydaniu papierowym i e-wydaniu.
Napisz komentarz
Komentarze