Starszy aspirat Waldemar Łuczak oraz starszy posterunkowy Mateusz Szewczuk jak zawsze patrolowali swój teren. W pewnym momencie podbiegł do nich przerażony mężczyzna. prosił o pomoc. Mówił, że jego 55-letnia mam bardzo źle się poczuła. Kobieta przeszła operację, ledwie dwa dni wczesniej opuściła szpital, a w domu nastąpiło załamanie, zaczęła tracić oddech.
Czytaj także: Na sygnałach do szpitala. Policjanci ratowali dziecko
– W związku z tym, że mężczyzna chciał zawieźć mamę do szpitala w którym przechodziła zabieg, a który jest oddalony o kilkadziesiąt kilometrów od Tyszowiec, poprosił o pomoc w transporcie policjantów – opowiada Małgorzata Pawłowska, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.
Czytaj także: Miał atak epilepsji. Pomogli mu policjanci
Policjanci najpierw ocenili funkcje życiowe kobiety. Szybko stwierdzili, że sytuacja jest bardzo poważna, zdecydowali więc pilotować samochód z tracącą przytomność 55-latką do najbliższej placówki opieki zdrowotnej. Tam otrzymała pierwszą pomoc, udało się ustabilizować jej funkcje życiowe i wtedy karetką pacjentka została przewieziona do szpitala.
Czytaj także: Kobieta zaczęła rodzić. Jechała do szpitala z policją
Napisz komentarz
Komentarze