Potok znów zgubił punkty. Tym razem zremisował na własnym boisku z niżej notowanymi Szumami 3:3 (2:1). Z tego jednego punktu zespół z Sitna powinien być zadowolony, bowiem to goście mieli „piłkę meczową”. Sytuacji sam na sam z bramkarzem Adrianem Szopą nie wykorzystał Hubert Drążek. Zawodnik Szumów spudłował.
– Szkoda, bo pod względem piłkarskim byliśmy zespołem lepszym niż Potok. Graliśmy naprawdę dobrze, ale popełniliśmy kilka błędów, które przeciwnik bezlitośnie wykorzystał. Straciliśmy wszystkie trzy bramki po rzutach wolnych, wykonywanych dokładnie z tego samego miejsca. Raz sami sobie posłaliśmy piłkę do bramki – mówi Damian Łasocha, trener susieckiego zespołu.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze