Tym razem szkoleniowiec zamościan desygnował do gry na środku rozegrania Kacpra Adamczuka i była to trafna decyzja. Rosły gracz już na początku spotkania pokazał, że potrafi mocno rzucić z drugiej linii. Bardzo dobrze w bramce spisywał się też Krzysztof Kozłowski i żółto-czerwoni szybko odskoczyli na kilka bramek.
W 10 min. Padwa prowadziła już 8:1 i tym razem, w odróżnieniu od wcześniejszych spotkań, potrafiła zachować koncentrację. Do szatni zamojski zespół schodził, prowadząc 20:11, a w ciągu kolejnych dziesięciu minut pozwolił rywalom na zdobycie tylko jednej bramki. W 40 minucie Padwa prowadziła więc 23:11 i losy meczu były rozstrzygnięte. Ostatecznie przyjezdni wygrali wysoko 31:20, odnosząc pierwsze zwycięstwo w Lidze Centralnej.
W najbliższy czwartek (10 listopada) Padwa zagra na wyjeździe sparing z Orlętami Zwoleń.
– Cieszymy się bardzo, bo nie tylko zdobyliśmy pierwsze punkty, ale na dodatek uczyniliśmy to w stylu, który daje duże nadzieje na przyszłość. Od pierwszych minut byliśmy konsekwentni z tyłu, a przede wszystkim graliśmy skutecznie. Ataki były budowane cierpliwie, zgodnie z tym, co sobie zakładaliśmy. Bardzo pomógł nam też Krzysiek Kozłowski w bramce. Być może z boku wyglądało to na łatwe zwycięstwo, ale zwrócę uwagę, że dwóch naszych graczy, Kuba Kłoda i Łukasz Szymański, nie dograli spotkania ze względu na kontuzje głowy – mówi II trener Padwy Wiesław Puzia.
Anilana Łódź – Padwa Zamość 20:31 (11:20)
Padwa: Gawryś, Kozłowski – K. Adamczuk 5, Mchawrab 5, Bączek 4, Orlich 4, T. Fugiel 3, Małecki 3, Olichwiruk 3, Sz. Fugiel 2, Szymański 2, Bajwoluk, Obydź, Kłoda, Puszkarski, Pomiankiewicz.
Kary: 2 minuty (Anilana), 8 minut (Padwa). Sędziowali: Klimkowicz (Opole), Stonoga (Ozimek).
Napisz komentarz
Komentarze