W ósmej kolejce Ligi Centralnej drużyna trenera Zbigniewa Markuszewskiego wybierze się na Podkarpacie. Mecz z SRS Orlen Upstream Przemyśl rozegrany zostanie w sobotę, 19 listopada o godz. 16. Przemyślanie zajmują dziewiąte miejsce z dorobkiem siedmiu punktów i jak najbardziej są w zasięgu zamojskiej siódemki.
Tydzień później (26 listopada) Padwa zmierzy się ze Stalą Gorzów Wielkopolski. Jest szansa, że wreszcie wystąpi przed własną publicznością.
– Trwa wyścig z czasem, ale jesteśmy dobrej myśli. Mam mnóstwo zapytań w tej sprawie, kibice są spragnieni meczów w naszej hali i miejmy nadzieję, że 26 listopada będziemy wreszcie pełnić rolę gospodarza – mówi prezes KPR Padwa Zamość Sławomir Tór.
W sparingu w Zwoleniu nie zagrali Jakub Kłoda i Łukasz Szymański, którzy zwycięstwo ligowe w Łodzi okupili kilkoma szwami na głowie. Do spotkania w Przemyślu powinni już jednak być gotowi.
– Mamy nadzieję, że punkty zdobyte w Łodzi wprowadzą nas na właściwe tory. W Przemyślu grałem cztery sezony, zostawiłem tam wielu przyjaciół i znajomych. Dla mnie będzie to zatem mecz o specjalnym znaczeniu. Na pewno będziemy walczyć na całego, żeby przywieźć do Zamościa trzy punkty – zapewnia Paweł Puszkarski.
Orlęta Zwoleń – Padwa Zamość 26:41 (12:20)
Padwa: Kozłowski, Proć – Mchawrab 8, Olichwiruk 8, Orlich 5, A. Adamczuk 3, K. Adamczuk 3, Bączek 3, Czerwonka 3, Puszkarski 2, Skiba 2, Bajwoluk 1, Sz. Fugiel 1, Sadowski 1, Pomiankiewicz 1.
Napisz komentarz
Komentarze