Żółto-czerwoni do przerwy grali po prostu źle. Przyjezdni szybko objęli prowadzenie 4:0 i ani myśleli spuszczać z tonu. Podopieczni Mariusza Kempysa raz za razem znajdowali luki na środku zamojskiej defensywy i zdobywali kolejne bramki. Zamościanom szło natomiast jak po grudzie. Dwoili się i troili w rozegraniu, ale efekty były mizerne. Na przerwę Olimpia schodziła, prowadząc więc 16:11.
– Do przerwy nie zagraliśmy tego, co sobie założyliśmy. Błędy w obronie i brak konsekwencji w rozegraniu sprawiły, że rywal nam odskoczył – przyznał skrzydłowy Padwy Gabriel Olichwiruk.
Po zmianie stron gospodarze wyglądali już o wiele lepiej i każdą upływającą minutą byli coraz bliżej odwrócenia losów meczu. W 49 min. wreszcie dopadli Olimpię, doprowadzając do remisu 21:21. Przyjezdni wcale nie zamierzali jednak rezygnować z walki o komplet punktów. Końcowa część spotkania była z obu stron nerwowa, a Padwie nie udało się ani razu wyjść na prowadzenie. W ostatniej minucie do remisu doprowadził Tomasz Fugiel i choć przyjezdni mieli jeszcze czas na rzucenie decydującej bramki, to dzięki determinacji zamościan ta sztuka im się nie powiodła. W serii rzutów karnych klasę pokazał Mateusz Gawryś, broniąc dwa rzuty rywali. Po stronie Padwy trafili zaś Gabriel Olichwiruk, Łukasz Szymański, Dawid Skiba i Konrad Bajwoluk, zapewniając swojej drużynie dwa punkty.
– Olimpia to bardzo dobry i grający twardo zespół. Ich szyki obronne były zwarte i naprawdę trudno było się przedrzeć albo oszukać ich jakimś zagraniem. W tym kontekście dwa punkty trzeba cenić, tym bardziej, że nie był to nasz najlepszy mecz – powiedział nam Tomasz Fugiel. – Chwała kibicom, którzy mocno nas wspierali.
Kolejne emocje z Padwą już w najbliższą sobotę (17 grudnia) o godz. 18, gdy żółto-czerwoni podejmą we własnej hali Autoinwest Żukowo.
PADWA ZAMOŚĆ – OLIMPIA PIEKARY ŚLĄSKIE 24:24 (11:16), w karnych 4:2
Padwa: Gawryś, Kozłowski – T. Fugiel 5, Olichwiruk 4, Orlich 4, Mchawrab 3, Bączek 2, K. Adamczuk 1, Bajwoluk 1, Sz. Fugiel 1, Kłoda 1, Puszkarski 1, Szymański 1, Obydź, Pomiankiewicz, Skiba.
Kary: 8 minut (Padwa), 14 minut (Olimpia). Sędziowali: Miłosz Lubecki, Mateusz Pieczonka (Rzeszów). Widzów: 295.
Napisz komentarz
Komentarze