Pierwsza część meczu w Olsztynie zapowiadała spore emocje, choć nie wynikały one z wybitnej postawy obu ekip. Spotkanie było zacięte, a wynik przez cały czas oscylował wokół remisu. Zamościanie potrafili rozegrać dwie, trzy skuteczne akcje, ale po chwili przytrafiały im się proste błędy. Tym samym odpowiadali miejscowi, którzy do szatni schodzili z zapasem jednego trafienia.
Po zmianie stron grała już jednak tylko Padwa. Agresywna obrona i świetna dyspozycja Krzysztofa Kozłowskiego między słupkami sprawiły, że olsztynianie nie byli w stanie przez ponad 10 minut rzucić bramki! Ekipa trenera Zbigniewa Markuszewskiego co rusz karciła natomiast rywali szybkimi kontrami, które bezbłędnie wykończał Paweł Puszkarski.
Na kwadrans przed końcem przyjezdni prowadzili 19:14, a w końcowej fazie meczu jeszcze powiększyli przewagę, pewnie zdobywając trzy punkty.
– O naszym zwycięstwie zadecydowała bardzo dobra druga połowa. W pierwszej części meczu w naszej grze było chyba za dużo emocji. Po zmianie stron straciliśmy tylko sześć bramek, co świadczy o solidnej defensywie. Do tego dołożyliśmy szybki atak i kapitalną postawę Krzyśka Kozłowskiego w bramce. Brawa dla całej drużyny. Pójdziemy za ciosem – zapowiada najskuteczniejszy w szeregach żółto-czerwonych Paweł Puszkarski.
Po pierwszej rundzie rywalizacji w Lidze Centralnej Padwa jest w tabeli dziewiąta z dorobkiem 17 punktów. W sobotę, 4 lutego o godz. 18 w czternastej kolejce zespół z Zamościa podejmie MKS Wieluń.
WARMIA ENERGA OLSZTYN – PADWA ZAMOŚĆ 18:25 (12:11)
PADWA: Gawryś, Kozłowski – Puszkarski 6, K. Adamczuk 3, Bączek 3, T. Fugiel 3, Mchawrab 2, Obydź 2, Orlich 2, Szymański 2, Pomiankiewicz 1, Skiba 1, Kłoda, Bajwoluk, Olichwiruk.
Kary: 12 minut (Warmia), 6 minut (Padwa). Czerwona kartka: Stępień 59:09 (Warmia). Sędziowali: Lech Korda (Tczew), Radosław Oponowicz (Gdańsk).
Napisz komentarz
Komentarze