W ekipie żółto-czerwonych występują Hubert Obydź, Konrad Bajowluk i Paweł Puszkarski, którzy w przeszłości reprezentowali barwy przemyślan. Jak się okazało, katem przyjezdnych był właśnie Obydź, który zdobył aż 10 bramek, grając z niemal perfekcyjną skutecznością.
Miejscowi rozpoczęli bardzo agresywnie w defensywie i pomysłowo w ataku. Dzięki temu szybko objęli prowadzenie (10:5 w 16 minucie), a w 21 minucie wynik brzmiał już 13:6. Nie potrafili jednak utrzymać koncentracji i zaczęli grać zbyt indywidualnie, dzięki czemu rywale szybko zmniejszyli dystans. Do przerwy Padwa prowadziła tylko 14:12, ale po zmianie stron ponownie odskoczyła przemyślanom. W 40 minucie żółto-czerwoni znowu mieli sześć trafień w zapasie (20:14), ale ponownie podali rękę rywalom, którzy doprowadzili do stanu 26:24. I wtedy raz jeszcze klasę pokazał Obydź, rzucając trzy bramki z rzędu. Tej przewagi przemyślanie nie byli w stanie już zniwelować i komplet punktów pozostał w Zamościu.
– Grałem w Przemyślu i te mecze wzbudzają we mnie zawsze dodatkowe emocje. Cieszy mnie na pewno skuteczność, choć duża w tym również zasługa chłopaków z drużyny, którzy wypracowywali mi pozycje rzutowe. Powinniśmy ten mecz wygrać spokojnie i większą różnicą bramkową. Pod koniec pierwszej połowy Przemyśl jednak się podniósł, wykorzystując nasze błędy. Trzy punkty zostały jednak w Zamościu i z tego się cieszymy – przyznał po meczu szczęśliwy Hubert Obydź.
Mimo wygranej cierpkich słów nie szczędził swoim podopiecznym trener zamościan Zbigniew Markuszewski.
– Mamy trzy punkty, ale to była zbyt samolubna i indywidualna gra. Paru zawodników chciało się koniecznie wpisać do protokołu i popisać, że coś umie grać. Jeżeli to się będzie powtarzało, to nie ma sensu budować zespołu. Jeżeli oni zrozumieją, że grają dla zespołu, to warto ten zespół dalej prowadzić – nie owijał w bawełnę trener Zbigniew Markuszewski.
Przed Padwą Zamość teraz świąteczna przerwa, a 15 kwietnia (sobota) czeka ją wyjazdowy mecz ze Stalą Gorzów Wielkopolski.
Sytuacja w tabeli Ligi Centralnej: 1. KPR Legionowo (55 punktów), 2. Handball Stal Mielec (49), 3. AZS AWF Biała Podlaska (44), 4. Śląsk Wrocław Handball (41), 5. Budnex Stal Gorzów (36), 6. Olimpia Medex Piekary Śląskie (35), 7. Padwa Zamość (33), 8. Nielba Wągrowiec (28), 9. MKS Wieluń (25), 10. KPR Autoinwest Żukowo (24), 11. Zagłębie Handball Team Sosnowiec (23), 12. Grot Blachy Pruszyński Anilana Łódź (21), 13. Orlen Upstream SRS Przemyśl (13), 14. Warmia Energa Olsztyn (11). Zespoły z Żukowa i Sosnowca rozegrały po 20 meczów, pozostałe – po 21.
PADWA ZAMOŚĆ – ORLEN UPSTERAM SRS PRZEMYŚL 31:29 (14:12) Padwa: Kozłowski, Proć – Obydź 10, Skiba 6, Bajwoluk 4, Bączek 3, Szymański 3, T. Fugiel 2, Puszkarski 2, Adamczuk 1, Czerwonka, Kłoda, Olichwiruk, Orlich, Pomiankiewicz, Sałach. Sędziowali: Maciej Mleczko, Krzysztof Paczyński (Bochnia). Kary: 20 minut (Padwa), 14 minut (Przemyśl). Czerwona kartka: Makowiejew 33:50 (Przemyśl, z gradacji kar). Widzów: 298. |
Napisz komentarz
Komentarze