Przed meczem doszło do bardzo miłej uroczystości. Na murawie pojawiły się władze klubu oraz Łaszczowa, honorując Roberta Martyniuka okolicznościowym grawerem oraz upominkami. Wieloletni gracz Korony otrzymał też podziękowania od kolegów z boiska i sztabu trenerskiego.
– Robert to wzór pracowitości, piłkarz, jakich pozostało już dzisiaj bardzo niewielu. Zwyczajnie żałujemy, że obowiązki w pracy i w domu nie pozwalają mu już grać w Koronie, bo o jego formę mimo 42 lat jestem spokojny – chwalił zawodnika prezes klubu Wojciech Wronka.
I rzeczywiście, pomocnik gospodarzy radził sobie z rywalami lepiej niż dobrze, stawiając stempel niemal na każdej akcji swego zespołu. Jakości tej zabrakło pozostałym graczom Korony, którzy na tle zdeterminowanego rywala wyglądali jakby wbiegli na boisko wprost z trasy półmaratonu. Szybkościowo przyjezdnym dorównywał jedynie Bartosz Jamroż, który już w 4 min popędził prawym skrzydłem, posyłając piłkę tuż obok słupka. W 11 min Daniel Samulak wykonał czterdziestometrowy rajd, rozegrał klepkę z Rafałem Kiecaną i spokojnie przymierzył obok Patryka Maca. Po chwili kapitalną okazję miał Adam Kozyra, ale jakimś cudem trafił w bramkarza gospodarzy. Nie pomylił się natomiast Patryk Samulak, który wbiegł z lewego skrzydła i spokojnie przymierzył po długim rogu. Korona miała jednak Martyniuka, który wykorzystał centrę Jana Oznańskiego i z główki zdobył bramkę kontaktową. Kolejne minuty to pokaz bezsilności obu zespołów. Choć miejsca na boisku było sporo, a tempo wakacyjne, to graczom z trudem przychodziło wymienienie więcej niż trzech dokładnych podań. Na szczęście zlitował się nad nimi gwizdek Andrzeja Swachy, zapraszający na przerwę.
Korona Łaszczów – Potok Sitno 1:4 (1:2)
Bramki: Martyniuk 27 – D. Samulak 11, P. Samulak 21, Pawliszak 71, K. Pyś 84 (z karnego).
Korona: Mac – Rębisz (65 Wojnarski), Brytan, Mossourec, Swatowski – Jamroż, Rój, Martyniuk, Tama (20 Stefanik), Oznański – Borowiak.
Potok: Grzęda – Bilik, Denkiewicz, Drozdowski, Dudek – Kiecana – A. Kozyra (70 Pawliszak), K. Pyś, D. Pyś, P. Samulak – D. Samulak.
Sędziował: Andrzej Swacha.
Więcej w wydaniu papierowym i e-wydaniu
Napisz komentarz
Komentarze