- Przy upałach we wnętrzu pojazdu robi się swego rodzaju szklarnia, w której temperatura jest znacznie wyższa od tej na zewnątrz. Nie doprowadzajmy do takich niebezpiecznych sytuacji. Mandat karny to najmniejsza konsekwencja. Przez brak rozwagi możemy mieć na sumieniu czyjeś zdrowie, a nawet życie – od lat apelują strażacy i jasno mówią, że nie można zostawić dziecka w aucie. Nie w sytuacji, gdy na zewnątrz temperatura sięga 30 stopni Celsjusza lub jest więcej.
Czytaj też: 51-latek z Hrubieszowa zginął w wypadku podczas pracy w elewatorze zbożowym
Tylko po spodnie
Takie słowa widać nie skutkują, bo od kilku dni mamy kolejne przypadki nieodpowiedzialnych rodziców.
Było południe, słońce w zenicie, kiedy w Kluczborku na parkingu Galerii Miodowej przechodząca przez parking kobieta usłyszał płacz małego dziecka dobiegający z zaparkowanego na środku placu samochodu.
- Pojazd miał wyłączony silnik. W środku nie było żadnej dorosłej osoby, a drzwi i szyby były pozamykane – opisuje sytuację policja.
Kobieta natychmiast wezwała ochronę galerii. Ta wywoływała matkę przez głośniki, ale nie było reakcji.
- Sytuacja robiła się coraz bardziej niebezpieczna. W końcu jeden z mężczyzn kluczem wybił szybę w przednich drzwiach a kobieta wydostała rozgrzane dziecko z pojazdu. Ponieważ dziecko było bez opieki, świadkowie zatelefonowali pod numer alarmowy. Na miejsce wezwano zespół pogotowia ratunkowego – dodają policjanci.
Tymczasem patrol szukał matki. Po około godzinie podbiegła do samochodu. 24-latka tłumaczyła, że poszła kupić tylko spodnie. Grozi jej teraz do 5 lat więzienia.
Bo dziecko spało
Sytuacja powtórzyła się w sobotę Zamościu. Samochód także był zaparkowany przed galerią handlową.
- Do patrolujących okolice sklepu policjantów zamojskiego Wydziału Patrolowo – Interwencyjnego podeszli świadkowie, którzy poinformowali, że w zamkniętym, nagrzanym samochodzie marki Hyundai znajduje się mała dziewczynka – relacjonuje aspirant sztabowy Dorota Krukowska–Bubiło.
I znowu w sklepie próbowano wywołać rodziców. I znowu nikt nie reagował. Czas naglił, bo w samochodzie były pozamykane wszystkie okna. W środku znajdowała się spocona dziewczyna. Miała zamknięte oczy i nie reagowała próby kontaktu. Dlatego właśnie policjanci wybili szybę i wyjęli dziecko.
- Niespełna trzyletnia dziewczynka prawdopodobnie spała. Policjanci podali jej wody do picia, a przybyła na miejsce załoga karetki pogotowia udzieliła jej pomocy. Na szczęście dziecku nic się nie stało, nie wymagało przewiezienia do szpitala. Po badaniach na miejscu zdarzenia 3-latka, cała i zdrowa, została przekazana pod opiekę rodziców – dodaje policjantka.
Rodzice w wieku 33 i 45 lat wraz z drugim dzieckiem byli na zakupach. Mówili, że zostawili córkę w samochodzie, gdyż nie chcieli jej budzić ze snu.
Dowiedz się więcej: Zamość: 3-letnie dziecko było zamknięte w nagrzanym aucie. Jaka kara grozi rodzicom?
Napisz komentarz
Komentarze