Kowalik „Zadzior”, grany przez Janusza Gajosa w filmie z 1999 r. w reżyserii Filipa Zylbera „Egzekutor” tłumaczył, że „za darmo pracują tylko amatorzy i partacze, za darmo nie ma nic dobrego”. Może to mieć także odzwierciedlenie w piłkarskim szkoleniu dzieci i młodzieży. Nie da się bowiem nie zauważyć, że komercyjne szkółki odnoszą zdecydowanie lepsze wyniki w rozgrywkach ligowych oraz efekty wychowawcze i szkoleniowe niż te, w których udział w zajęciach jest bezpłatny lub za symboliczną opłatą. Ciekawie tłumaczył to w internetowym programie Krzysztofa Stanowskiego „Hejt Park” Jacek Zieliński, gdy jeszcze był dyrektorem sportowym Legii. Pytany o to, dlaczego zawodnicy Akademii Legii Warszawa muszą od stycznia 2023 r. płacić pół tysiąca złotych miesięcznie za obiady w bursie, choć i tak ponoszą duże koszty udziału w zajęciach szkoleniowych, przekonywał, że jeśli rodzice zapłacą za posiłki, to też dopilnują, by dzieci je zjadły, a nie wyrzuciły i kupiły sobie hamburgera.
Przeczytaj: Biłgoraj: Hala rośnie w oczach [ZDJĘCIA]
"Źle to wyglądało"
Ten trend widoczny jest także na naszym lokalnym podwórku. Jak parę lat temu powstawały w Zamościu, Biłgoraju i Tomaszowie Lubelskim szkółki piłkarskie, prowadzące odpłatne szkolenie, to rodzice woleli posyłać młodych adeptów futbolu do nich, a nie do klubów piłkarskich, w których niemal wszystko było za darmo, opłacane ze środków publicznych.
Na początku tego roku szkolenie piłkarskie zakończył OSiR w Biłgoraju. Gdy tylko miasto ogłosiło wyniki konkursu na realizację w 2024 r. zadań publicznych w zakresie kultury fizycznej i sportu, działacze Łady 1945 Biłgoraj publicznie obwieścili, że przejmują grupy szkoleniowe OSiR. Łada dostała od miasta na szkolenie dzieci i młodzieży ponad 300 tys. zł, a mimo to działacze tego klubu wprowadzili miesięczną składkę w wysokości 100 zł.
– Przejęliśmy grupy młodzieżowe OSiR, bo nie mogliśmy dłużej patrzeć na to, jak w tej szkółce upada szkolenie. Musieliśmy wziąć sprawy w swoje ręce, bo źle to wszystko wyglądało – miał powiedzieć jeden z członków zarządu stowarzyszenia Łada 1945 Biłgoraj.
Na czoło szkolenia nie tylko w Biłgoraju, lecz na całej Zamojszczyźnie wysunął się w ostatnich latach BKS Biłgoraj, założony w 2018 r. z inicjatywy trenera Michała Furlepy. Od początku działalności rodzice młodych adeptów piłki nożnej, szkolonych w BKS, opłacali składki członkowskie, ale też w dużej mierze partycypowali w innych kosztach działalności stowarzyszenia.
Pieniądze to nie wszystko
– Jeśli rodzice za coś płacą, to interesują się tym, na co wydają swoje pieniądze. Nie tylko bacznie to obserwują, ale też się angażują i wymagają jak najlepszej jakości świadczonych usług – twierdzi Michał Furlepa.
Jednakże pieniądze i odpowiednia kadra trenerska – zdaniem Furlepy – to nie wszystko, by szkolenie dobrze prosperowało.
– Szkółka piłkarska OSiR miała przecież dostęp do środków publicznych i nieodpłatną możliwość korzystania z obiektów sportowych. Miała też dobrych szkoleniowców. Wszystko było kwestią słabej organizacji i nieodpowiedniego zarządzania – tłumaczy Michał Furlepa.
BKS Biłgoraj nie opiera swojej działalności jedynie na składkach członkowskich. – Piszemy wnioski konkursowe na wsparcie naszej działalności ze środków publicznych do kogo tylko możemy. Szukamy sponsorów, darczyńców i innych źródeł finansowania. Dostajemy też niewielkie środki z certyfikacji PZPN – informuje Furlepa.
Szkółka boryka się z poważnym problemem. Chodzi o to, że nie może korzystać z obiektów sportowych OSiR w Biłgoraju.
– To utrudnia nam działalność i jest uciążliwe dla rodziców oraz ich dzieci. Trenujemy, a także rozgrywamy mecze w Nadrzeczu, Majdanie Starym, Dereźni Solskiej i Frampolu. Chcielibyśmy być traktowani przez OSiR na tych samych zasadach, co Łada. Dostaliśmy od miasta na działalność w 2024 r. 4 tys. zł, a więc jesteśmy takim samym podmiotem, jak Łada, bo także realizujemy powierzone nam przez władze miasta zadania publiczne z zakresu kultury fizycznej i sportu. Zresztą, za korzystanie z obiektów sportowych w okolicy płacimy niemałe pieniądze. Te środki mogłyby zostać w mieście, gdybyśmy mogli wynajmować obiekty OSiR. Dzięki uprzejmości starosty Andrzeja Szarlipa i dyrektora Adama Balickiego, od początku swojej działalności prowadzimy niektóre zajęcia na boisku ze sztuczną murawą Zespołu Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Biłgoraju przy ul. Przemysłowej. To boisko jest jednak małe. Mogą na nim grać zespoły siedmioosobowe, a nie liczące jedenastu zawodników. Nie możemy na nim rozgrywać meczów ligowych – mówi Furlepa.
Czytaj też: Czy siatkarki Tomasovii Tomaszów Lubelski zagrają w pierwszej lidze?
Bez odpowiedzi
Mecz barażowy z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski o awans do Centralnej Ligi Juniorów U15 miał być rozegrany na boisku w Majdanie Starym. Na portalu społecznościowym w Internecie byli piłkarze Łady na czele z Arturem Piskorskim podnieśli larum, że tak ważne wydarzenie w dziejach miasta powinno się odbyć na płycie głównej stadionu OSiR.
– Burmistrz Wojciech Gleń i przewodniczący Rady Miasta Biłgoraj Łukasz Pracoń wstawili się za nami. Dzięki temu mogliśmy zagrać z KSZO na stadionie OSiR, a dwa dni przed tym meczem – także przeprowadzić trening – mówi Furlepa.
W inauguracyjnej kolejce rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów U15 BKS Biłgoraj ma pełnić rolę gospodarza meczu. Przyjedzie Wisła Kraków. Potem młodzi biłgorajanie mają zorganizować mecze z Cracovią, Koroną Kielce i kolejnymi rywalami. Do dziś nie wiedzą, na którym obiekcie będą mogli przyjąć te zespoły.
– W połowie lipca rozpoczęliśmy przygotowania do rozgrywek CLJ. Z odpowiednim wyprzedzeniem wysłaliśmy do OSiR pismo z prośbą o wynajęcie boiska dwa razy w tygodniu na potrzeby drużyny, która będzie uczestniczyła w rywalizacji centralnej. Chcielibyśmy raz w tygodniu na stadionie OSiR przeprowadzić trening i zagrać mecz ligowy. Niestety, do dziś nie otrzymaliśmy jakiejkolwiek odpowiedzi. Być może wszystkie sparingi zagramy na wyjeździe, a na mecze ligowe wynajmiemy boisko w Majdanie Starym. Zawsze możemy liczyć na pomoc w organizacji meczów działającego w klubie Tanew Majdan Stary Ryszarda Dziury. Jesteśmy mu naprawdę wdzięczni za wszystko, co dla nas robi. Będziemy musieli jednak interweniować u burmistrza Glenia. Chłopcy, których rodzice płacą podatki w Biłgoraju, nie mogą się tułać po okolicznych obiektach sportowych – mówi Furlepa.
Czytaj również: Kinga Staszczuk, sportsmenka Agrosu Zamość. "Będzie fajną trenerką"
Napisz komentarz
Komentarze