Członkowie Stowarzyszenia Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu z siedzibą w Zamościu, które jest Kustoszem Pamięci Narodowej, skierowali pytanie do redakcji TV Republika, dlaczego nie wyemitowała relacji z przebiegu uroczystości w Domostawie. Nie otrzymawszy odpowiedzi, napisali skargę do przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego. Dotyczy ona naruszenia prawa do informacji oraz interesu publicznego.
Niewygodna prawda
Będący 14 lipca w Domostawie zamojscy Wołyniacy widzieli na miejscu, że TV Republika rejestrowała cały przebieg podniosłego wydarzenia. Zauważają, że nie wszyscy członkowie i sympatycy stowarzyszenia – ze względu na wiek albo stan zdrowia – mogli wziąć bezpośredni udział w uroczystości. Liczyli, że bezpośrednią transmisję z uroczystości obejrzą w TV Republika. Ale nie doczekali się choćby krótkiej relacji.
Przeczytaj: Zamość. Okres gwarancyjny się skończył. Nie tylko ulice Łukasińskiego i Altanowa czekają na naprawę
Według sygnatariuszy skargi, TV Republika zlekceważyła tym samym około 20 tys. uczestników uroczystości, będących równocześnie widzami tej stacji. „Było to w naszym przekonaniu bardzo poważne naruszenie obowiązku informacyjnego i tym samym interesu publicznego. Nasze oczekiwania co do transmisji wynikały z tego, że po bezprawnym przejęciu mediów publicznych, staliśmy się widzami TV Republika. Logika podpowiadała, że TV Republika po otrzymaniu koncesji na multipleksie przejęła na siebie zobowiązanie nadawcy publicznego. Jednak tego tematu na antenie stacji nie podjęto do dzisiaj” – czytamy w skardze.
Dalej Wołyniacy podnoszą, że rejestrowanie uroczystości przez dziennikarzy tej stacji na własny użytek przypomina czasy PRL – „tak robiła służba bezpieczeństwa”.
Mają żal do redaktora naczelnego stacji Tomasza Sakiewicza. „Prosimy o wyjaśnienie, czy dziennikarz i redaktor naczelny, odznaczony w 2014 roku medalem Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, może nadal pełnić funkcję w sytuacji, kiedy kierowane przez niego media stały się od niedawna publicznymi” – napisali w skardze do szefa KRRiT.
Pod skargą podpisali się Janusz Bernach, przewodniczący stowarzyszenia, a także 94-letnia Zofia Szwal, która cudem uniknęła śmierci z rąk banderowców 11 lipca 1943 r. w Orzeszynie na Wołyniu, która ze względu na wiek i schorzenia nie mogła 14 lipca osobiście być na odsłonięciu pomnika w Domostawie, ale liczyła na relację z uroczystości w TV Republika.
Zamość: Na tablicy pamiątkowej na Rotundzie jest 5 nazwisk. Oni walczyli za wolną Polskę
Odsłonięcie pomnika
Pomnik „Rzeź Wołyńska” stanął w Domostawie na Podkarpaciu w pobliżu S19 i jest widoczny z trasy Rzeszów-Lublin. 14-metrowy monument waży 14 ton i ma kształt orła. W środku znajduje się wycięty krzyż, a w nim widły, na które nabite jest dziecko. W górnej części pomnika, na skrzydłach orła, umieszczone zostały nazwy 56 polskich miejscowości, w których doszło do mordów. Dzieło Andrzeja Pityńskiego osłonięto 14 lipca. Udział w tym wydarzeniu wzięło kilkanaście tysięcy uczestników z całej Polski. Ks. Antoni Moskal wspomniał w kazaniu o zasługach zmarłego kilka miesięcy temu ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, który cale życie upominał się o pamięć i prawdę o ofiarach ukraińskich nacjonalistów, a także Janiny Kalinowskiej, wieloletniej, niezłomnej szefowej zamojskich Wołyniaków, która zmarła w 2021 r. O piękną oprawę muzyczną mszy świętej zadbał zespół wokalny Hubal z Hrubieszowa.
Po nabożeństwie odbyło się poświecenie i odsłonięcie pomnika. – Domostawa uratowała honor Rzeczypospolitej Polskiej – powiedział reprezentujący Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce dr Teofil Lachowicz, podkreślając w ten sposób, że po rezygnacji Rzeszowa, Kielc, Jeleniej Góry, Torunia i innych mniejszych miast dopiero władze samorządowe gm. Jarocin na czele z b. wójtem Zbigniewem Walczakiem zgodziły się, aby monument stanął na terenie ich gminy.
Napisz komentarz
Komentarze