Za zdecydowanego faworyta czwartoligowych rozgrywek w woj. lubelskim i kandydata do awansu do III ligi uchodzi Stal Kraśnik. Wydawało się, że zespół ten będzie kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa, tymczasem już na starcie nowego sezonu stracił dwa punkty, remisując na własnym stadionie z Lublinianką 0:0.
– Ten wynik jest jak najbardziej sprawiedliwy. Przed meczem wzięlibyśmy ten wynik w ciemno. Po zawodach odczuwaliśmy lekki niedosyt, bo jednak mieliśmy kilka wybornych okazji do zdobycia zwycięskiej bramki. Co prawda Stal też miała swoją szansę na trzy punkty, ale graliśmy z faworytem ligi jak równy z równym. Letnia otoczka transferów dokonywanych przez Stal robiła bardzo mocne wrażenie. Ale my też zbudowaliśmy fajną drużynę – mówi Daniel Koczon, pochodzący ze Szczebrzeszyna trener Lublinianki.
Sobotni mecz w Kraśniku pokazał, że choć miejscowa Stal przebija wszelką konkurencję pod względem kadrowym i płacowym, to jednak na boisku o wyniku nie decydują ani nazwiska, ani pieniądze, a o awans do III ligi nie będzie łatwo.
- Przeczytaj też: Paryż 2024. Tak słabych dla nas igrzysk nie mieliśmy od lat
– Każdy mecz będzie dla Stali bardzo trudny. Wszyscy będą się sprężać na głównego faworyta. Na papierze Stal jest przygotowana do awansu pod względem organizacyjnym i finansowym, ale czy także pod względem sportowym? Trudno cokolwiek przewidzieć po pierwszej kolejce. Na to pytanie łatwiej by mi było odpowiedzieć po pięciu meczach. Nie wiem, czy Stal zdominuje ligę. Na pewno będzie bardzo mocnym zespołem – twierdzi trener Koczon.
A jaką rolę w tym sezonie czwartoligowym odegra Lublinianka, w której szeregach występuje m.in. wychowanek Hetmana Zamość Przemysław Kanarek i kilku innych byłych piłkarzy klubów z okręgu zamojskiego?
– Dla mnie to moja drużyna jest najlepsza w lidze. Mam w swojej ekipie wartościowych zawodników, bardzo dobrych jak na czwartoligowe realia, ale muszą oni to udowodnić na boisku. Na pewno odegramy jedną z czołowych ról w lidze. Jestem jednak realistą. Nie stać nas jeszcze na awans. Pod względem sportowym możemy „wykręcić” taki sukces, ale w naszym klubie nie ma parcia na promocję do wyższej ligi, bo mamy swoje problemy, głównie finansowe. Wciąż klub musi spłacać długi zaciągnięte w poprzednich latach. Jeśli mielibyśmy walczyć o awans, to najpierw musielibyśmy wyjść na prostą, czyli ustabilizować swoją sytuację organizacyjną i finansową. Jeszcze nie jesteśmy gotowi na powrót do III ligi. Jeśli zakończymy rozgrywki w gronie pięciu najlepszych zespołów, to wszyscy w klubie będziemy zadowoleni. Takie zadanie na ten sezon wyznaczył mi zarząd. A jak wypadniemy? Teraz jest to wróżenie z fusów. Wolałbym, tak jak w przypadku Stali, mówić o tym co najmniej po pięciu kolejkach, a nie po pierwszej – tłumaczy trener Koczon.
Tego lata w kadrze Lublinianki zaszły liczne zmiany. Odeszło kilkunastu zawodników. Najwięcej na tym zyskała Łada 1945 Biłgoraj, do której wraz z trenerem Marcinem Zającem odeszli Mateusz Wójcicki, Hubert Giletycz, Mateusz Wójtowicz i Bartłomiej Poleszak. Ubyli także: Mikołaj Szymecki (do Orląt Łuków), Maciej Skrzypek (do Granitu Bychawa), Jakub Zając (zakończył karierę piłkarską i został fizjoterapeutą w Avii Świdnik), Fabian Gawroński i Hubert Gorecki (obaj szukają nowego klubu), Kamil Błażucki (wyjedzie na studia do Warszawy), Jakub Oroń (do Unii Bełżyce) oraz Kacper Czułowski (do Avii II Świdnik). – Nie wszyscy byli gotowi podjąć rywalizację o miejsce w składzie, więc odeszli. Niekórzy myśleli, że będą mieli zagwarantowaną pozycję w jedenastce – mówi Koczon.
Natomiast Szymon Duda, Przemysław Zbiciak i Franciszek Neckar są kontuzjowani. Nowi piłkarze Lublinianki to Jakub Sobstyl (z Opolanina Opole Lubelskie), Mateusz Misztal i Adrian Leszczyński (obaj ze Startu 1944 Krasnystaw), Sebastian Ciołek i Jakub Bednara (z Chełmianki), Bartłomiej Koneczny (ze Stali Kraśnik) i Michał Furman (wznowił treningi po rocznej przerwie, poprzednio był bramkarzem Stali Stalowa Wola). – Chcielibyśmy pozyskać jeszcze kilku zawodników, jednak na więcej transferów nie mieliśmy pieniędzy – mówi Koczon.
Stal Kraśnik – Lublinianka 0:0
Stal: Wójcicki – Mykytyn, Pietroń, Duda – M. Pacek, Wyjadłowski (79 Kiełbasa), Wawryszczuk, Skrzyński (58 Bednarczyk), Nowak (58 Majewski) – Demianienko (75 Kalita), Jędrasik (58 Wlizło); trener Witkowski.
Lublinianka: Ciołek – Misiurek, Kanarek, Bednara, Misztal (87 Niegowski) – Skrzycki, Sobstyl, Jagodziński, Knapp (65 Leszczyński), Koneczny (57 P. Pacek) – Milcz (72 J. Wadowski); trener Koczon.
Żółte kartki: Majewski, Wlizło (Stal), Jagodziński, Koneczny, Milcz (Lublinianka). Sędziował: Kluk (Nowosiółki).
Napisz komentarz
Komentarze