– Były takie zielono-brunatne. Uwielbiałem nimi jeździć jako dziecko – wspomina pan Paweł. – Cieszyłem się, gdy na stację podjeżdżał piętrowy pociąg. Miałem wybór: góra albo dół – dodaje.
Zaczęło się dziesiątki lat temu
Takie piętrowe pociągi lata temu były stałym gościem na polskich torach. Trafiły na nie w 1959 roku z fabryki w Goerlitz.
WARTO PRZECZYTAĆ: PKP Intercity planuje likwidację bezpośredniego pociągu relacji Hrubieszów-Wrocław. Parlamentarzyści i samorządowcy z Zamojszczyzny stanowczo się sprzeciwiają
„Początkowo posiadały oznaczenie literowe Bipa, dzięki któremu zawdzięczają swoją znaną wśród pracowników i miłośników kolei potoczną nazwę. Fabrycznie wagony były pomalowane na oliwkowo, zaś na każdym członie widniał duży napis POLSKIE KOLEJE PAŃSTWOWE. Zewnętrzny wizerunek zdobiły także aluminiowe listwy. Dostawy trwały do roku 1977” – przypominał serwis zbiorowy.info.
Łącznie PKP miały 473 czteroczłonowe zestawy oraz 57 wagonów zapasowych.
W latach 90. XX wieku składy zostały pomalowane na żółto-pomarańczowo, a około roku 2004 na niebiesko-żółto.
Teraz mają je tylko Koleje Mazowieckie
Te składy ostatecznie zjechały z torów w 2023 roku. Zostało jeszcze kilka innej produkcji, ale przejażdżka nimi to teraz rzadkość.
„Obecnie wagony piętrowe w regularnej eksploatacji przez cały rok można spotkać właściwie jedynie na Mazowszu. Koleje Mazowieckie posiadają najnowsze tego typu wagony w Polsce. Park taborowy przewoźnika składa się z 37 wagonów Bombardiera Twindexx z 2011 roku, w tym 11 sterowniczych, a także z 22 wagonów Pesa Sundeck z 2016, w tym 2 sterownicze” – wyliczał serwis.
Czytaj też: Biłgoraj: Ukradł samochód i go rozbił
Powtórzony przetarg
Teraz piętrowce mają wrócić. I to na długie trasy, bo chce je kupić PKP Intercity. Planuje zamówić 38 siedmiowagonowych składów piętrowych typu push-pull wraz z 45 lokomotywami wielosystemowymi.
„Szybkie, nowoczesne składy, które jednorazowo są w stanie przewieźć nawet 700 pasażerów, pozwolą zrealizować założone cele strategiczne przewoźnika” – dodaje spółka
A ten cel to przewożenie jeszcze więcej pasażerów.
To już kolejne podejście do zakupienia takich pojazdów, bo na początku tego roku swoją ofertę złożyła tylko jedna firma i chciała za wagony ponad 7,8 mld zł, czyli o 2,4 mld zł więcej niż zamierzała wydać kolejowa spółka.
Dlatego teraz przetarg jest powtarzany.
Jak stare, ale nowe
Nie ma się co martwić, że wagony będą przypomniały te sprzed dekad. Mają to być zupełnie nowe i nowoczesne pojazdy.
„Składy zaprojektowane w nowym designie zostaną również wyposażone w wiele udogodnień, które stają się standardem w pociągach przewoźnika. Pasażerowie skorzystają z klimatyzowanych wagonów, a w nich znajdą się gniazdka elektryczne 230V oraz USB. Zapewniony będzie także dostęp do WiFi” – wylicza Intercity.
I dodaje: „W trosce o bezpieczeństwo pasażerów w wagonach zastosowany zostanie system monitoringu i defibrylatory. Pojazdy będą dostosowane do potrzeb osób poruszających się na wózkach inwalidzkich czy rodzin z dziećmi”.
Napisz komentarz
Komentarze