Bartłomiej Blacha to mieszkaniec Zagumnia w gminie Biłgoraj. Mężczyzna jest podejrzany o to, że w lipcu zaatakował siekierą swojego brata i ojca. 45-latek nie przeżył ciosów zadanych w głowę siekierą. Poważnie ranny 65-letni ojciec Bartłomieja trafił do szpitala. Tam zmarł po dwóch miesiącach.
Bartłomiejowi B. grozi dożywocie
Podejrzany w chwili zatrzymania był nietrzeźwy, miał w organizmie 2,5 promila alkoholu. 4 lipca w Prokuraturze Rejonowej w Biłgoraju usłyszał zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Złożył również krótkie wyjaśnienia. Jako powód swojego zachowania wskazywał na konflikt z pokrzywdzonymi. Bartłomiej Blacha został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Po śmierci ojca drugi z zarzutów został zmieniony z usiłowania na dokonanie zabójstwa. 33-latkowi grozi więc dożywocie.
Czy ktoś „zawalił” robotę?
Po zatrzymaniu Bartłomiej Blacha siedział w Zakładzie Karnym w Zamościu. Jak podała policja, próbował się tam targnąć na życie. W związku z próbą samobójczą został przewieziony do szpitala psychiatrycznego w Radecznicy. Przebywał pod konwojem funkcjonariuszy Służby Więziennej od 26 września. 7 października nad ranem Bartłomiej Blacha uciekł ze szpitala. Nieoficjalnie mówi się, że zrobił to o 4 nad ranem, miał uciec przez okno w łazience.
Zapytaliśmy rzecznika Służby Więziennej w Lublinie, mjra Łukasza Pruchniaka, jakie były okoliczności ucieczki, po jakim czasie funkcjonariusze zorientowali się, że Bartłomiej Blacha im uciekł i jak szybko przystąpiono do pościgu za nim.
Mjr Pruchniak tłumaczy, że do momentu zbadania sprawy, ustalenia wszystkich szczegółów zdarzenia przez powołanych przez Centralny Zarząd Służby Więziennej do kontroli specjalistów nie może udzielić na ten temat żadnej informacji.
– Po powzięciu informacji o ucieczce osadzonego zorganizowano grupy pościgowe. W poszukiwaniach zbiegłego współpracujemy ściśle z realizującymi czynności funkcjonariuszami policji, wspierając działania, włączając w nie zespoły funkcjonariuszy służby więziennej – dodaje mjr Łukasz Pruchniak, rzecznik prasowy Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Lublinie.
Dyrektor SW zdymisjonowany
Najprawdopodobniej za ucieczkę niebezpiecznego przestępcy odpowie dwóch funkcjonariuszy SW, którzy go dozorowali.
– Obecnie wobec funkcjonariuszy realizujących konwój wszczęto postępowania dyscyplinarne. Dyrektor jednostki złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, polegającego na niedopełnieniu obowiązków – mówi mjr Łukasz Pruchniak.
Dodaje, że funkcjonariusze zostali zawieszeni w czynnościach służbowych. – Prokuratura w Zamościu wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy Służby Więziennej. Ten czyn zagrożony jest pozbawieniem wolności do lat 3 – potwierdza i uzupełnia prokurator Rafał Kawalec.
10 października Minister Sprawiedliwości na wniosek Dyrektora Generalnego Służby Więziennej odwołał ze stanowiska Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Lublinie płk. Piotra Buraka. Próbowaliśmy się dowiedzieć, czy ta decyzja ma związek z ostatnimi wydarzeniami w Radecznicy.
– Minister ma prawo odwołać dyrektora okręgowego bez podawania przyczyn. Niemniej jednak, jedną z istotnych przyczyn odwołania dyrektora okręgowego w Lublinie było oddalenie osadzonego ze szpitala psychiatrycznego – potwierdza mjr Łukasz Pruchniak.
Muszą go znaleźć
Poszukiwania Blachy mają być prowadzone do skutku. Policja wciąż skupia się na terenie powiatu zamojskiego i biłgorajskiego. Przeczesuje wszystkie pustostany i inne miejsca.
PRZECZYTAJ: Nowy numer "Kroniki Tygodnia" od wtorku w sprzedaży. Sprawdź, o czym piszemy
– W działania zaangażowanych jest około 300 funkcjonariuszy. Uciekiniera szukają policjanci z komend w Zamościu i Biłgoraju, funkcjonariusze Oddziału Prewencji Policji w Lublinie, a także z innych garnizonów. Wsparcia udzielają również policjanci Zespołu Poszukiwań z Komendy Głównej Policji oraz funkcjonariusze Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób zaginionych z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Mężczyzny poszukują także funkcjonariusze służby więziennej. Do działań wykorzystujemy policyjny śmigłowiec oraz psy służbowe. Na drogach tworzymy posterunki blokadowe, policjanci kontrolują pojazdy sprawdzając, czy nie podróżuje w nich poszukiwany – wylicza podkomisarz Dorota Krukowska-Bubiło, oficer prasowy KMP Zamość.
Policja weryfikuje także informacje na temat miejsca przebywania 34-latka przekazywane przez osoby postronne. Na razie żadna się nie potwierdziła.
– W razie zauważenia poszukiwanego prosimy nie podejmować samodzielnych prób zatrzymania mężczyzny. Należy zapisać godzinę, kiedy widzieliśmy tę osobę i orientacyjną lokalizację i dzwonić na numer 112 albo na numer policji w Zamościu lub Biłgoraju – apeluje aspirant Joanna Klimek z KPP Biłgoraj.
Apeluje jednocześnie, aby nie przyjeżdżać z ciekawości w miejsca, w których trwają poszukiwania, ponieważ zakłóca to pracę mundurowych.
Policja apeluje: Nie ulegaj panice
Lubelska Policja dementuje też nieprawdziwe informacje pojawiające się w niektórych mediach dotyczące działań policji i wojska oraz nakazywaniu mieszkańcom pozostania w domach w związku z poszukiwaniami Bartłomieja Blachy.
– Policjanci nie jeżdżą z megafonami i nie wydają żadnych komunikatów. Działania poszukiwawcze za Bartłomiejem Blachą są prowadzone głównie na terenie województwa lubelskiego. Na Podkarpaciu wystawione są posterunki blokadowe. Wojsko w ogóle nie bierze udziału w poszukiwaniach – prostuje policja.
Kto widział, niech poinformuje
Osoby, które posiadają informacje na temat miejsca pobytu Bartłomieja Blachy, proszone są o kontakt z Komendą Miejską Policji w Zamościu – telefon 47 815 14 17 lub z Komendą Powiatową Policji w Biłgoraju – telefon: 47 815 22 10. Informacje można przekazywać również za pośrednictwem numeru alarmowego 112 lub do najbliższej jednostki Policji – informują policjanci.
Rysopis Bartłomieja Blachy: wzrost 179 centymetrów, niebieskie oczy, włosy krótkie blond. W czasie ucieczki ubrany był w czarny dres, z szarymi wstawkami na spodniach i rękawach bluzy.
Napisz komentarz
Komentarze