Od pierwszego gwizdka obie ekipy zorientowane były przede wszystkim na poczynania ofensywne, stąd też bramki sypały się jedna za drugą. W ekipie Padwy Zamość prym wiódł Alan Guziewicz, który w 10 minucie miał już na swoim koncie pięć trafień. W tej szalonej wymianie ciosów lepiej poczynali sobie zamościanie, których kilkoma ważnymi interwencjami wsparł Mateusz Gawryś. Do przerwy żółto-czerwoni prowadzili więc 22:18.
Po zmianie stron Padwa nadal podkręcała tempo, a Błażej Golański, Tomasz Fugiel i Władysław Parowinczak raz za razem dziurawili siatkę bramki gospodarzy. Ekipa prowadzona przez trenera Mariusza Kempysa starała się odpowiadać tym samym, ale bramkarz Padwy Krzysztof Kozłowski pokazał kilkukrotnie, że świetnie zna swój fach.
CZYTAJ TEŻ: Padwa Zamość: Porażka w wojewódzkim finale rozgrywek Pucharu Polski i ligowe zwycięstwo
Na kwadrans przed końcem zamojska siódemka prowadziła już 34:25 i w ostatnim fragmencie meczu mogła pozwolić sobie na wiele spokoju. Padwa ostatecznie zakończyła pojedynek z dorobkiem 40 bramek przy 31 trafieniach gospodarzy. Na tytuł MVP meczu zasłużył zdecydowanie Guziewicz, który zaprezentował bardzo bogaty wachlarz rzutów przy niemal 100-procentowej skuteczności.
– Zagraliśmy kolejny bardzo dobry mecz. Od pierwszego gwizdka tempo gry było bardzo duże. Lepiej od rywala broniliśmy. Dzięki temu zbudowaliśmy do przerwy cztery bramki przewagi. Zagraliśmy cały mecz na skuteczności 79 procent, co jest kapitalnym osiągnięciem. W drugiej połowie utrzymaliśmy tempo, a do tego dołożyliśmy jeszcze jakość w defensywie. To pozwoliło nam zwiększyć przewagę i rozegrać drugie 30 minut na swoich warunkach. Nasi bramkarze w całym meczu odbili 18 piłek, co na pewno zrobiło różnicę. Najlepszy swój mecz zagrał Alan Guziewicz, który sam już był trochę zły na siebie z dotychczasowej dyspozycji. W Piekarach Śląskich pokazał, że jest zawodnikiem o ogromnym potencjale, co bardzo nas cieszy w kontekście kolejnych spotkań – mówi II trener Padwy Wiesław Puzia.
W sobotę, 19 października o godz. 15 Padwa zagra w Zamościu ze Stalą Gorzów Wielkopolski.
Olimpia Piekary Śląskie – KPR Padwa Zamość 31:40 (18:22)
Padwa: Dragan, Gawryś, Kozłowski – Guziewicz 10, Golański 6, Parowinczak 6, Fugiel 5, Małecki 4, Morawski 4, Szymański 3, Bączek 1, Wleklak 1, Adamczuk, Skiba, Szeląg.
Kary: 6 minut (Olimpia), 8 minut (Padwa). Sędziowali: Schiwon (Zabrze), Pazur (Ruda Śląska). Widzów: 190.
Napisz komentarz
Komentarze