Mieszkanka powiatu zamojskiego odebrała w miniony wtorek (29 października) telefon. Dzwoniący mężczyzna przedstawił się jako pracownik banku i zapytał, czy składała wniosek o kredyt. Kiedy zaprzeczyła, rozmówca wyjaśnił, że ktoś na jej dane złożył taki wniosek i trzeba będzie uruchomić procedurę anulującą ten wniosek. Zapytał także, czy posiada rachunki w innych bankach, wyjaśniając, że inne konta także należy zabezpieczyć. 28-latka wyjaśniła, że ma inny rachunek i wskazała bank. Wtedy mężczyzna powiedział, że ktoś z tego banku skontaktuje się z nią i na tym rozmowę zakończył.
CZYTAJ TEŻ: Zwierzyniec: Pijany spowodował kolizję. Poniesie konsekwencje
Miączyn: Ma sądowy zakaz, ale znów to zrobił
Podkomisarz Dorota Krukowska-Bubiło, rzecznik zamojskiej Policji, na podstawie relacji 28-latki opisuje co zdarzyło się dalej:
– Po kilku minutach 28-latka otrzymała kolejny telefon. Tym razem w słuchawce usłyszała kobiecy głos. Dzwoniąca przedstawiła się jako pracownik banku i również twierdziła, że należy przeprowadzić procedurę zabezpieczenia konta. W tym celu poleciła 28-latce, aby złożyła wiosek kredytowy. 28-latka zgodnie z przekazywanymi instrukcjami zalogowała się na swój rachunek i złożyła wniosek o kredyt w wysokości 10 000 złotych. Później na polecenie dzwoniącej przelała całą kwotę, wykonując przelewy ekspresowe na rachunek wskazany przez kobietę. Po wykonaniu tych przelewów bank zablokował dostęp do rachunku 28-latki. Poinformowała o tym rozmówczynię, która wyjaśniła, że mają w banku problemy techniczne i zaraz wszystko wróci do normy. Kobieta rozłączyła połączenia, a zaniepokojona sytuacją 28-latka zadzwoniła na infolinię banku.
Po przedstawieniu całej historii dowiedziała się od prawdziwego bankowca, że została oszukana. Sprawę 28-latka zgłosiła policjantom.
– Apelujemy o zachowanie ostrożności. Pamiętajmy, że pracownicy banku nigdy nie polecają przelania środków bankowych na wskazane przez konsultanta konto – przypomina podkom. Krukowska-Bubiło.
Napisz komentarz
Komentarze