Już za niespełna dwa tygodnie dzieci wrócą do szkół. Wydatki z tym związane to dla domowych budżetów spore wyzwanie. I choć dzieci ze zreformowanej podstawówki otrzymają darmowe podręczniki, to trzeba jeszcze kupić plecaki, piórniki, zeszyty...
Rządowy program "Darmowy podręcznik" przewiduje, że bezpłatne podręczniki i ćwiczenia, otrzymają wszyscy uczniowie klas 1-8 zreformowanych podstawówek i 2-3 klas wygaszanych gimnazjów.
– Na podręczniki i ćwiczenia otrzymaliśmy pełną dotację rządową. Według tego, co ustalono w ustawie, cykl żywotności podręczników to 3 lata. Dzieci dostaną je na zasadzie wypożyczenia, po każdym zakończeniu roku oddadzą je do biblioteki. Inaczej jest oczywiście z ćwiczeniami, które się zużywają. Uczniowie mają je na własność. Jeśli któreś z dzieci zniszczy lub uszkodzi podręcznik, rodzic będzie musiał za niego zapłacić – wyjaśnia Andrzej Garbacik, wicedyrektor Zespołu Szkół Społecznych im. Unii Europejskiej w Zamościu.
System dotowania podręczników był testowany już w ubiegłym roku. Wtedy na darmowe książki mogli liczyć uczniowie klasy pierwszej, drugiej i czwartej szkół podstawowych, a także pierwszej klasy gimnazjum. W tym, jak i w poprzednim roku, rodzice muszą jednak sami kupić książki do przedmiotów nieobowiązkowych, jak np. z religii czy etyki.
– W porównaniu z poprzednim rokiem jest znacznie mniej chętnych na zakup podręczników. Odpadła nam spora część klientów, bo książki dla podstawówek są dotowane. Czekamy z wydawnictwa dla liceów i szkół branżowych, bo w większości szkół w Zamościu informacja o podręcznikach pojawi się dopiero na początku września. Nowa ustawa z 2015 o stałej cenie książki mocno osłabiła rynek księgarni w Polsce – mówi Piotr Bil z księgarni "Antykwariat" z ul. Staszica 2 w Zamościu.
Napisz komentarz
Komentarze