przemyt

Na pierwszy rzut oka auto wyglądało normalnie, ale po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że volkswagen został tak przerobiony, że pełno w nim było skrytek na nielegalny towar.

Cały transport bursztynu wartego ok. 50 tys. zł stracił 32-letni obywatel Ukrainy, który ten towar usiłował wwieźć nielegalnie do Polski przez przejście graniczne w Dołhobyczowie.

Gdyby nie rentgen, kontrabandy nie byłoby widać. Ale celnicy z przejścia granicznego w Dołhobyczowie użyli nowoczesnego urządzenia i znaleźli papierosy, które do Polski próbowali przemycić obywatele Ukrainy.

Tzw. czeburaszki, czyli ciężarki do przynęt wędkarskich usiłował przemycić do Polski 27-letni obywatel Ukrainy. Cały towar, w sumie ok. 16 tys. sztuk stracił na granicy w Hrebennem.

Próbę przemytu do Polski sporej ilości bursztynu, wartego blisko 60 tys. zł udaremnili funkcjonariusze celni z Hrubieszowa na przejściu granicznym w Dołhobyczowie.

W ub. tygodniu pogranicznicy z Dołhobyczowa udaremnili przemyt papierosów, które przemycono nocą na motolotni. W okolicach Adeliny (gm. Mircze) ujęto 26-letniego Ukraińca, który odebrał zrzucone pakunki z kontrabandą.

5-letni zakaz wjazdu do Polski otrzymał kierowca ukraińskiego autokaru, który próbował przemycić do naszego kraju spore ilości papierosów.

Audi na szwajcarskich tablicach wyraźnie pilotowało volkswagena. Taki obrazek ujrzeli w piątek (20 października) w Werbkowicach strażnicy graniczni z Hrubieszowa. Chcieli zatrzymać oba pojazdy, a wtedy ich kierowcy zaczęli uciekać. Po pościgu udało się ich zatrzymać.

W kolejce na granicy można się narazić na szczegółową kontrolę. Jeśli przerzuca się nielegalny towar w przestworzach, takie ryzyko nie istnieje. Z tego przekonania wychodzą przemytnicy. Okazuje się jednak, że nie zawsze mają rację. Ostatnio w Dołhobyczowie straż graniczna przejęła kontrabandę, która do Polski z Ukrainy była transportowana... motolotnią.

39-letni mieszkaniec gminy Uchanie jest jedną z sześciu osób, które kryminalni z Lublina zatrzymali za udział w zorganizowanej grupie przestępczej specjalizującej się w handlu bezakcyzowym towarem, głównie alkoholem i papierosami z przemytu. Z szacunków śledczych wynika, że szajka naraziła skarb państwa na straty przekraczające milion złotych.

Jeden jechał z bursztynem, drugi z ukraińskimi papierosami, obaj próbowali towar schować i dostać się z nim do Polski, ale nie wyszło. Celnicy z Zosina odkryli nielegalny proceder i pokrzyżowali plany przemytnikom.

Pająk ptasznik, skonfiskowany przez celników z Dorohuska jest nowym mieszkańcem zamojskiego zoo. Trafił tutaj, bo nielegalnie próbowała go wwieźć do Polski 44-letnia Ukrainka.

Zapach pieprzu miał prawdopodobnie zabić woń tytoniu i przez to utrudnić wykrycie przemytu. Ale nic z tego nie wyszło i celnicy z przejścia w Hrebennem odkryli kontrabandę w transporcie felg.

Grzywna i przepadek nielegalnego towaru. To grozi 21-letniemu mieszkańcowi gm. Susiec lub któremuś z jego pasażerów. W samochodzie młodzieńca biłgorajscy policjanci znaleźli papierosy z Ukrainy.

Prawie 900 paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy skarbowej znaleźli policjanci z Trzeszczan w renaulcie, którym podróżowały dwie obywatelki Ukrainy. Mundurowi zatrzymali auto do kontroli w Teratynie (gm. Uchanie).