Wiszące na poddaszu stodoły zwłoki mężczyzny w stanie zaawansowanego rozkładu ujawnili 12 września najbliżsi zaginionego 30-latka z Hutkowa (gm. Krasnobród). Obok leżał plecak, w którym znaleziono m.in. telefon komórkowy i dokumenty na nazwisko poszukiwanego mężczyzny. Przybyły na miejsce zdarzenia prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok. Śledztwo w kierunku targnięcia się na własne życie wszczęła zamojska Prokuratura Rejonowa, a po kilku dniach przejęła je do prowadzenia Prokuratura Okręgowa. – Bardzo dokładnie będziemy wyjaśniać tę sprawę – zapewnia Ewa Kuźnicka, wiceszefowa Prokuratury Okręgowej w Zamościu. – Sprawdzamy wszystkie okoliczności związane z zaginięciem 30-latka, czekamy na wyniki sekcji zwłok.
Wiadomo, że mężczyzna od 5 lat pracował w Niemczech. Po raz ostatni nawiązał kontakt telefoniczny z rodziną pod koniec marca. Powiedział, że jedzie autem do domu na święta wielkanocne, a po drodze planuje odwiedzić mieszkającą w województwie wielkopolskim dziewczynę. Gdy nie pojawił się ani u sympatii, ani w rodzinnym domu, a jego telefon nie odpowiadał, najbliżsi powiadomili o zaginięciu policję. Korzystano z pomocy jasnowidzów. O pomoc apelowano też za pośrednictwem programu "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie". Zaginionego 30-latka poszukiwano w całej Polsce i w Niemczech, tymczasem jego ciało znajdowało się na rodzinnej posesji.
Napisz komentarz
Komentarze