Zaginięcie 72-letniego mieszkańca gm. Krasnobród zgłosiła we wtorek (10 stycznia) po północy jego żona. – Z przekazanych nam informacji wynikało, że niezauważony przez nikogo mężczyzna wyszedł w nocy ze swojego domu – informuje Joanna Kopeć, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu. – Ze względu na schorzenia mężczyzny i panującą niską temperaturę, kobieta obawiała się o jego życie i zdrowie.
Zgłoszenie postawiło na nogi wszystkich będących w służbie policjantów, bo w takiej sytuacji – jak podkreślają doświadczeni mundurowi – liczy się bowiem każda minuta.
Stróże prawa przeczesali okolice miejsca zamieszkania zaginionego, ale nie natrafili na jego ślad. Akcja była kontynuowana. 72-latek został odnaleziony kilka kilometrów od swojego domu. Leżał w rowie, był wyziębiony. – Po zbadaniu przez lekarza, mężczyzna przekazany został pod opiekę rodziny – dodaje rzeczniczka zamojskiej policji. – Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Policyjna akcja trwała prawie dwie godziny. Najważniejsze, że poszukiwania zakończyły się szczęśliwie.
To nie koniec. W środę (11 stycznia) przed godz. 22 dyżurny zamojskiej policji otrzymał informację, że w miejscowości Wychody (gm. Zamość) na poboczu jezdni leży nietrzeźwy mężczyzna. – Informację przekazała postronna osoba, która nie była obojętna na los mężczyzny – relacjonuje Joanna Kopeć.
Więcej w e-wydaniu i papierowym wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze