Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 17:05
Reklama Baner reklamowy A 1 - BUDBRAM
Reklama

Meczycho w Brodach (ZDJĘCIA + RELACJA)

Zwieńczenie piłkarskiej jesieni w gr. I klasy B na Zamojszczyźnie miało miejsce w Brodach Małych. Zdecydowany lider rozgrywek z kompletem punktów na koncie, czyli miejscowa Alwa, kontra ambitny beniaminek, czyli BKS Bodaczów. Zapowiadało się prawdziwe derbowe meczycho i tak też było.

Autor: fot. tomt

Ale po kolei!

Na kwadrans przed meczem wszystkie możliwe miejsca parkingowe były już szczelnie zajęte, wszak na trybunach nie brakowało i ViP-ów. Ba, gdy jechało się na mecz od strony Zamościa, i Bodaczów i Brody wyglądały na wyludnione. Po przyjeździe na miejsce okazało się, dlaczego. Ze cztery setki kibiców szczelnie obległy kameralny stadion Alwy. Wśród widzów i władze Szczebrzeszyna. Jeden z burmistrzów umiejscowił się dokładnie przy linii środkowej, drugiemu znacznie bliżej było do BKS-u…

Zanim rozległ się pierwszy gwizdek, na ławkach okalających murawę co rusz słychać było charakterystyczne psst… No cóż, słoneczko prażyło, więc i pragnienie doskwierało. Gdzieniegdzie wypatrzeć dało się też charakterystyczne dla meczów piłkarskich lig niższych przystawki typu marynowane grzybki (wszak sezon w pełni) czy kiszone ogóreczki. Oczywiście we właściwym towarzystwie.

W końcu rozbrzmiał pierwszy gwizdek. W składzie gospodarzy m.in. Andrzej Węgrzyn, któremu 5 października stuknęła pięćdziesiątka! Doś powiedzieć, że gdy Pan Andrzej zaczynał grę w Alwie (1985r.) znaczna część kibiców niedzielnego meczu nie była nawet w 7-letnich planach swoich rodziców, a gole dla naszej reprezentacji strzelali m.in. Włodzimierz Smolarek i Zbigniew Boniek! Na ławce miejscowych Krzysztof Piwowar. W boksie BKS Paweł Berdak. Obaj tak na ładowani energią, że taki rottweiler czy pitbull to przy nich niegroźne pokojowe psiaki... W końcu zaczęli!  O  żadnej asekuracyjnej taktyce mowy nie było. Obie ekipy zwarły się w boju, a w oczach piłkarzy pasji było zdecydowanie więcej niż w szarpaniu klamki przez wściekłego komornika.  Patrząc na determinację graczy Alwy i BKS-u, aż żal człowieka ściskał, że z takim samym sercem nie grają czasami nasi reprezentanci. Zarówno miejscowym jak też gościom nie brakowało też boiskowej wyobraźni ani odwagi. Trzeba przyłożyć z przewrotki - proszę bardzo! Trzeba wyskoczyć do głowy z gościem o pół metra wyższym – zrobione! Trzeba ruszyć z piłką na pięciu rywali – gotowe. Nic dziwnego, że szaleństwo trwało nie tylko na murawie, ale i na trybunach, a męskie głosy mieszały się z piskami dziewcząt.

W takich okolicznościach przyrody co rusz kotłowało się pod obiema bramkami i do przerwy mieliśmy już pięć goli. Goście prowadzili 4:2, ale o żadnym końcu emocji nie było mowy. Przecież to derby! Po zmianie stron Alwa natarła i do ostatnich sekund próbowała odwrócić losy meczu, przy którym bitwa pod Grunwaldem to dziecinna potyczka o zabawki. Ostatecznie górą był BKS Bodaczów, który pokonał lidera 5:4. Oprócz dziewięciu bramek, widzowie zobaczyli też trzy rzuty karne (w tym jeden obroniony przez bramkarza gości) i czerwoną kartkę.

- Ależ meczycho! – jeszcze długo po ostatnim gwizdku kibice obu zespołów powtarzali jak mantrę te dwa słowa, żałując, że czasami piłkarskie spotkania nie mają… trzech połów.

Alwa Brody Małe – BKS Bodaczów 4:5 (2:4)

Bramki: Emil Kniaziowski 2, Patryk Kozłowski, Artur Rusinek – Paweł Sawic 3, Radosław Czerwieniec, Marek Pawlak.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Wiesław 08.11.2019 15:51
Brawa dla obu drużyn.

Tonidzons 28.10.2019 05:56
Brawo Bodaczow. Mecz naprawde dobry

 

 

ReklamaBaner boczny B1 firmy GOLDSUN
ReklamaBaner rekalmowy formy Alustal
Reklama
ReklamaBaner- dodatek święta firmy Stalprodukt
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: kresowiakTreść komentarza: Toż to prawie jak kabaret, jak by nie patrzył to wina "pisu" a największa Kaczyńskiego bo pozwolił na zatrucie. Tyle miał władzy i pozwolił na zatrucie Huczwy no i Odry!!!!Data dodania komentarza: 23.12.2024, 16:10Źródło komentarza: Hrubieszów: Ekologiczna katastrofa umorzona po raz drugiAutor komentarza: ak47Treść komentarza: Z tym klimatem to bym nie przesadzał, zwykła knajpa, wystrój, obsługa, jedzenie i ceny bez szału.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 16:03Źródło komentarza: Szczebrzeszyn: Awantura o Kawiarnię na wzgórzu. Pod petycją właścicielki wciąż przybywa podpisówAutor komentarza: JaTreść komentarza: Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym inicjatywę uchwałodawczą posiada Burmistrz. Tak wiec radni klepneli to co przygotował / projekt uchwały / na sesję Burmistrz. Teraz płacz.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 15:55Źródło komentarza: Szczebrzeszyn: Awantura o Kawiarnię na wzgórzu. Pod petycją właścicielki wciąż przybywa podpisówAutor komentarza: etnografTreść komentarza: DomniemaneData dodania komentarza: 23.12.2024, 13:34Źródło komentarza: Hrubieszów: Ekologiczna katastrofa umorzona po raz drugiAutor komentarza: xyzTreść komentarza: Aaaaa czyli lejta dalej syf do rzek bo i tak nikt wam nic nie udowodni.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 12:06Źródło komentarza: Hrubieszów: Ekologiczna katastrofa umorzona po raz drugiAutor komentarza: PoirytowanyTreść komentarza: Wiedza środowiskowa orzekającego jest na poziomie nie powiem jakim. "Wyłowiono także gniazdujące przy brzegu rzeki martwe ptaki" - nie tylko ptaki były również ssaki, od spadku tlenu te zwierzęta padły? Biologia poziom podstawówki się kłania. "nie przeprowadzono wszystkich dostępnych czynności celem ustalenia wszelkich okoliczności zdarzenia" - to może trzeba pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy powinni te czynności wykonać? Póki gó.no nie zacznie niektórym płynąć z kranu, 4 liter nie ruszą, nic się nie zmieni.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 12:05Źródło komentarza: Hrubieszów: Ekologiczna katastrofa umorzona po raz drugi
Reklama