Działo się to kilka dni temu. Do dzielnicowego z Łabuń zgłosiła się mieszkanka gminy. Powiedziała, że swoim audi A4 przyjechała po zakupy. Zostawiła auto pod sklepem, a gdy wyszła, samochodu wartego 8 tys. zł już tam nie było.
Mundurowi szybko znaleźli samochód, który stał przy myjni, a także winowajcę. 22-latek z powiatu tomaszowskiego został zatrzymany, usłyszał zarzut krótkotrwałego użycia pojazdu.
– Audi wróciło do właścicielki, a 22-latek po czynnościach procesowych opuścił posterunek policji – opowiada Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Po kilku godzinach od pierwszego zdarzenia policjanci z Łabuń otrzymali kolejne zgłoszenie dotyczące kradzieży samochodu. Znów chodziło o audi A4. Ten pojazd zniknął ze stacji paliw. Sprawca również wykorzystał moment, w którym właścicielka zostawiła niezabezpieczone auto i poszła zapłacić za paliwo. Policjanci znowu byli skuteczni. Skradzione auto namierzyli w jednej z okolicznych wiosek. Za kierownicą siedział... ten sam 22-latek. Znowu został zatrzymany, tym razem w policyjnym areszcie spędził noc, a dzień później usłyszał zarzut kradzieży samochodu wartego 13 tys. zł. Decyzją prokuratora objęto go policyjnym dozorem.
Za kradzież młodemu człowiekowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze