W wyjazdowym meczu z Janowianką, wygranym przez Hetmana 3:1 (2:0), piłkarz rodem z Ukrainy, tak jak w zwycięskim 3:2 (1:2) spotkaniu ze Startem 1944 Krasnystaw, w pierwszej połowie skutecznie wykonał rzut karny, a w drugiej dołożył jeszcze jedno trafienie. – Hetman wygrał z nami, bo w pierwszej połowie meczu był bardziej zdeterminowany, by ten sukces osiągnąć. To skutkowało zdobyciem dwóch bramek. Nam brakowało agresywności w grze. Do tego nie byliśmy tak skuteczni, jak Hetman, bo przecież mieliśmy dwie wyborne okazje do zdobycia bramki. Dopiero w drugiej części meczu obraz gry się zmienił. Dążyliśmy do zmiany niekorzystnego dla nas wyniku. Zagrażaliśmy bramce Hetmana. Złapaliśmy nawet kontakt bramkowy z rywalem, ale w końcówce daliśmy sobie wbić trzeciego gola, tym razem po rozegraniu przez drużynę z Zamościa „stałego fragmentu gry” – komentuje Ireneusz Zarczuk z Biłgoraja, szkoleniowiec Janowianki.
CZYTAJ TEŻ: PIŁKARSKA IV LIGA: Gole stoperów Hetmana Zamość
Hetman wyszedł na prowadzenie w 26 minucie. Wtedy Serdiuk wykorzystał „jedenastkę”, podyktowaną za faul wychowanka Łady 1945 Biłgoraj Grzegorza Mulawy. Poszkodowany w tej sytuacji był Oleksandr Kuszcz-Wasyliszyn. To właśnie Ukrainiec grający w Hetmanie na pozycji numer dziewięć podwyższył pod koniec pierwszej połowy wynik meczu na 2:0. Napastnik zamojskiego zespołu wykorzystał podanie najlepszego w niedzielę na boisku Dawida Gierały.
W 77 minucie z prawego skrzydła dośrodkował Paweł Zięba, a bramkarza Patryka Dobromilskiego strzałem głową pokonał Wiktor Stępniowski. Ostatnie słowo należało do Serdiuka. Z wolnego piłkę na pole karne zagrał Gierała. „Główkował” Dawid Dobromilski, jednak strzelił w poprzeczkę. Odbita piłka spadła wprost pod nogi Serdiuka, a ten wykazał się skutecznym zagraniem z kilku metrów. – Gratuluję Hetmanowi tego zwycięstwa. Wygrać na naszym boisku – to nie jest taka prosta sprawa – mówi trener Zarczuk.
W poprzednim czwartoligowym sezonie Janowianka była jedynym w grupie lubelskiej zespołem, który nie przegrał na własnym stadionie ani jednego meczu. W tym roku podopiecznym trenera Zarczuka nie wiedzie się u siebie tak dobrze. Przed Hetmanem trzy punkty z Janowa Lubelskiego wywiozły Stal Kraśnik i Tomasovia Tomaszów Lubelski. W rundzie jesiennej już nikt nie będzie miał takiej okazji, bowiem wszystkie pozostałe mecze przed zimą Janowianka rozegra na boiskach przeciwników.
Janowianka Janów Lub. – Hetman Zamość 1:3 (0:2)
Gole: 0:1 Serdiuk 26 (z karnego), 0:2 Kuszcz-Wasyliszyn 41, 1:2 Stępniowski 77, 1:3 Serdiuk 87.
Janowianka: Rojek – Bodziuch, Stępniowski, Mulawa, M. Pawełkiewicz (46 Marotto) – A. Pawełkiewicz, Mistrzyk, Birut, Wlaźlik (73 Kiszka), Książek (64 Sprawka) – Zięba; trener Zarczuk.
Hetman: P. Dobromilski – Zakrzewski, D. Dobromilski, Serdiuk, Wołoch – Kherouf (67 Miedźwiedź), Tomasiak, Baran (88 Bartecki), R. Kycko (73 Łapiński), Gierała – Kuszcz-Wasyliszyn; trener Wieczerzak.
Żółte kartki: Wlaźlik (Janowianka), Wołoch, P. Dobromilski (Hetman). Sędziował: Misiura (Włodawa).
Napisz komentarz
Komentarze